Nad Sara nie posiedziałam za wiele ostatnio ale postawiłam parę krzyżyków więcej. Jeszcze w sumie nic nie widać.

Wczoraj wieczorem po powrocie do domku czekała na mnie paczuszka z prezentem od mojej bardzo dobrej koleżanki, którą poznałam dzięki temu blogowi. W liście była gazetka, kalendarzyk, malutka książeczka z wzorkami i zestaw do haftu. Dziękuję. Cały wieczór siedziałam i oglądałam moje nowe skarby.

Wiecie co ja bardzo lubię dostawać, kupować coś związanego z haftem. Bardzo poprawia mi to nastrój. Następnie przez kolejne dni oglądam to, zaglądam do mojej szafeczki ze skarbami. Wyciągam wszystkie rzeczy i cieszę oczy. To chyba jest śmieszne zachowanie dla osoby która patrzy na mnie z boku :).
Super prezenty dostałaś :)
OdpowiedzUsuń-------------------------
www.robotkijustyny.blox.pl
Wcale nie śmieszne, bo ja robię dokładnie to samo :) A taką gazetkę to bym codziennie oglądała - nie mam możliwości zbyt częstego kupowania ich, więc to naprawdę skarb :)
OdpowiedzUsuńJa też ciągle oglądam gazetki,znam niektóre już na pamięć,a na obrazie Sary nastawiałaś już xxx ..,wyglądają jak płatki śniegu.Ula.
OdpowiedzUsuńW hafciku troszkę przybyło. Co do prezentów mam tak samo nigdy nie chowam odrazu najpierw leżą kilka dni i cieszą oczy :D
OdpowiedzUsuńJa tam wcale bym nie pomyślała że to śmieszne. Dla mnie to zupełnie normalne, ja zachowuję się dokładnie tak samo:)
OdpowiedzUsuńLubię sobie "pomacywać" moje skarby.
Zachowuję się pod tym względem jak Gollum z "Władcy pierścieni" :)
Przybywa Ci tych krzyżyków dosyć szybko. Prezent super. Ja swoje też lubię ciągle oglądać:))
OdpowiedzUsuń