niedziela, 23 września 2012

Urlopowo cz.2

Będąc w Paryżu w czasie wolnym znalazłam cudowny sklep hafciarski. Nie mogłam wyjść z tego sklepu z pustymi łapkami. Wybór był trudny, ceny kosmiczne drożej niż w Norwegi. No nie mogłam i kupiłam to:
A tu zdjęcia witryny. Ach szkoda, że w mojej okolicy nie ma takiego cudownego sklepu. Udało mi się o dziwo porozmawiać z Panią. Siedziała sobie haftowała na krzesełku. Powiedziała, że wszystkie prace w sklepie zrobiło kilka osób i w Paryżu mają jeszcze jeden sklep. Ogólnie była bardzo sympatyczna i widać po niej było, że kocha swoją pracę.

8 komentarzy:

  1. uwielbiam takie sklepiki mają klimat i ludzie, którzy tam pracują zazwyczaj kochają haft.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sklep jest super, taki przytulny. Szkoda, ze takich sklepikow jest tak niewiele :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też zaglądam do różnych pasmanteri jak jestem gdzieś na urlopie. Lubię chciaż pooglądać bo ceny zazwyczaj mają obłednie wysokie. Teraz mam swoją własną! Zapraszam do mojego bloga a jak mieszkasz gdzieś niedaleko to oczywiście osobiście. Ja, podobnie jak ta pani we francji też haftuję w sklepie jak nie ma klientek.
    Pozdrawiam!!! Edyta

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w blogowym świecie już (a może dopiero) 3 miesiące, a dopiero teraz na ciebie trafiłam.:) Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia z Paryża, byłam w tych samych miejscach - z wyjątkiem pasmanterii.; Zakładka boska! Od razu wpadła mi w oko. Pozdrawiam serdecznie, będę zaglądać.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. taki sklep to marzeneie każdej hafciarki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam kilka zaległych postów - cudowne hafty przywiozłaś ze swoich wypraw :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczęśliwego Nowego Roku i... powrotu do blogowania :-)

    OdpowiedzUsuń