czwartek, 14 sierpnia 2008
Toskania odsłona siódma
Aktualnie skupiłam się na drzewku. To jeden z tych męczących fragmentów ale nie tak jak owoce :). Powolutku sobie dzióbię igiełką a tak prezentuje się hafcik.
Wczoraj byłam u mojej koleżanki, która ma malutką córeczkę. Podarowałam im króliczka, którego robiłam wracając z Międzyzdrojów. Mam nadzieję, że prezencik je ucieszył.
Dziś wraca mój Bartuś i już nie mogę się doczekać. Nawet igły w ręku nie mogę utrzymać. Dziś już nic nie zrobię w sobotę wyjazd więc odpocznę sobie od haftowania :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Toskania zapowiada się bardzo efektownie, lubię prace, które wymagają zachodu, a Twoja praca chyba taka jest.
Zapowiada się po prostu kapitalnie. Uwielbiam obrazki, w których jest połączenie krzyżyków i półkrzyżyków, a Toskania już wygląda niesamowicie.
Toskani przybywa coraz szybciej. Jest cora piękniejsza :D
Tu elishafciarka :-) Bardzo szybko Ci idzie, echh, pojechałoby się do Toskani...
Prześlij komentarz