niedziela, 30 sierpnia 2009

Koniec śierpniowego kota oraz nowy haft



Nareszcie skończyłam kota sierpniowego. To był chyba najbardziej męczący kot z wszystkich jakie zrobiłam do tej pory. Na szczęście jest już po. Teraz czekam na kolejnego kota. Dobrze, że mnie coś tknęło i weszłam na blog osoby, do której wysyłam moje koty bo okazało się że zmieniła ona adres a nie dała mi znać o tym fakcie. Koci kalendarz mógł przepaść i dopiero było by przykro dziewczynie do której on należy. W związku z tym mam prośbę do Was wszystkich aby jakiekolwiek zmiany adresów zgłaszać do organizatorki a ona będzie informować odpowiednie osoby o takim fakcie. A oto skończony kot.



Dziś biorę się za kolejny haft tak zwany długoterminowy bo z obecnym brakiem czasu będę go robić pewnie z pół roku jak nie więcej.



Zestaw do tych koni zamówiłam sobie w sklepie internetowym, ponieważ taki kolor kanwy jest nie do kupienia w pasmanterii a chciałam aby konie pasowały do obrazu, który już wisi na ścianie. O tym obrazie pisałam w tym poście.

sobota, 22 sierpnia 2009

Zabawa z masą solną.



Najpierw podpatrywałam, zachwycałam się a potem stwierdziłam, że sama muszę się trochę pobawić masą solną. Najpierw z moim mężem ulepiliśmy stworki i aniołki. Wsadziliśmy je do piekarnika i upiekliśmy :).





Kolejnego dnia pomalowaliśmy je. Tu Bartuś w akcji.





A tu nasze dzieła ukończone. Najpierw prace mojego męża :))





A tu moje aniołki.





Powiem Wam, że spodobała mi się zabawa masą solną i nie będą to nasze ostatnie prace. A instrukcje do tych aniołków znajdziecie tutaj.

Dziś byłam w sklepie i kupiłam sobie taki super kuferek za niecałe 12 zł. Jest wspaniały. A oto i on.



niedziela, 16 sierpnia 2009

Sierpniowy kot RR oraz parę innych zdjęć.



Aktualnie siedzę i haftuję kolejnego kota.Chyba skończyłam najłatwiejsze elementy i przyszedł czas na samego kotka, który wymaga do haftowania łączenia kolorów. Aktualnie obrazek wygląda tak.



Ostatnio mam chęć spróbować swoich sił w lepieniu z masy solnej. Ludzie tworzą z niej wspaniałe rzeczy. U mnie w pracy jest pewna Pani, która w wolnych chwilach zajmuje się tym. Dostałam od niej kaczuchę, mikołaja(nie ona go robiła) i serduszko. Cuda nad cudami.



Chciałam dodać, że zostałam wyróżniona przez Olcię i Renulę. Dziękuję bardzo jest mi strasznie miło. Nie będę wyróżniać ponieważ zaglądam na wszystkie blogi, które mam w swoich zakładkach. Zaglądam na nie w miarę możliwości zawsze i do wszystkich, ponieważ każdy jest inny i każda z Was potrafi mnie czymś zainspirować lub natchnąć. Po prostu jesteście boskie.



A na koniec dwa zdjęcia - mucha i motyl. Ciekawe co ładniejsze :).



piątek, 7 sierpnia 2009

Koniec bucików



Uff nareszcie koniec. Wiecie aż mi głupio że tak długo je robiłam. Wzór nie jest wcale trudny a ja męczyłam te butki nie wiem ile. Dziś powędrowały już do właścicielki to znaczy babci a następnie powędrują do wnuczki. Cieszę się że mogłam sprawić radość moim hobby. Teraz czas na prezentację bucików.



Teraz czas zacząć kolejnego kota. Przesyłka dotarła cała.



Ja wracam do leniuchowania. Czas wypocząć. A jutro czeka mnie część dalsza remontu łazienki.