poniedziałek, 30 czerwca 2008

Koty skończone




Skończyłam serie moich kotów. Razem prezentują się pięknie. Z resztą same zobaczcie:). Bardzo podobają mi się te kotki i już w planach mam kolejne.











Ostatniego kota zrobię jeszcze raz, ponieważ ten poszedł do firmy mojego Bartusia a chciałabym mieć komplet kotków w domu :)

sobota, 28 czerwca 2008

Przerywnik trzy skończony



Wczoraj przed wyjazdem do Zielonej Góry zdążyłam skończyć mojego kotka.



Przed kinem poszłam na koncert plenerowy Filharmonii Zielonogórskiej. Było strasznie wietrznie, nuty uciekały, widzowie podnosili je i podawali muzykom :). Momentalnie zaczęło kropić :) ale oni byli dzielni i dalej grali. Bardzo mi się podobało, muzyka była raczej rozrywkowa choć zagrali parę dzieł z muzyki klasycznej.
Potem udałam się do kina i jak dla mnie film był ok :) większe wrażenie wywarł na mnie koncert.

piątek, 27 czerwca 2008

Przerywnik trzy (2)



Wczoraj troszkę haftowałam kotka. Niestety nie za dużo ale zawsze coś :). Aktualnie wygląda tak mój koteczek.



Pojechałam wczoraj do Zielonej Góry odstresować się troszkę przed obroną a dziś z tej okazji zostałam zaproszona na film Sierociniec. Ponoć jest bardzo fajny :).

czwartek, 26 czerwca 2008

Przrywnik dwa skończony, trzeci rozpoczęty



Wczoraj wieczorem oprawiłam moje kotki w podstaweczki. Dziś wyglądają super :).





Zaczęłam robić także trzecią podkładkę. Następna w mojej kolekcji będzie ta.



Kolejny kotek na tamborku wygląda tak :



Dawno nie przysiadłam sobie do hafciku tak jak wczoraj i dziś od razu lepiej się czuję. Niestety dziś mam sporo nauki jeszcze :( i nie mogę się całkowicie poświecić mojemu hobby.

środa, 25 czerwca 2008

Przerywnik numer dwa (2)



Oj wczoraj miałam ciężki dzień. Nie spałam do pierwszej w nocy i poprawiałam błędy w pracy magisterskiej. Dziś musiałam oddać ją poprawioną i oprawioną. Po niecałym tygodniu pisania pracy promotor stwierdził, że panuje w niej ferment :) i tak moja praca w śród znajomych nosi nazwę "ferment magisterski" :). Uważam, że jak na pracę napisaną w niecały tydzień prezentuje się świetnie.

Zadowolona z faktu oddania "fermentu magisterskiego" poszłam do pasmanterii no i troszeczku zaszalałam. Oto moje nabytki :)

Guziczki i mulinki,



karteczka i igiełki,



fizelina(chcę podkleić kotki aby były sztywniejsze)



A co do kotka to praca nad nim posuwa się bardzo powoli. Obecnie prezentuje się tak:

poniedziałek, 23 czerwca 2008

Przerywnik numer dwa



Wczoraj skończyłam jeden z czterech przerywników.


Bardzo fajnie robi się te kotki. Kolejny jest robiony na specjalne życzenie mojego Bartusia, który chce go wziąć do pracy:).



A tyle już mam.


Wczoraj skończyłam jako tako treść pracy magisterskiej. Dziś muszę powyłapywać chochliki drukarskie :) a z pewnością jest ich wiele. Wysłałam też pracę do promotora i teraz czekam na jego opinię. W środę muszę oddać oprawioną pracę, więc już kończę i biorę się za poprawianie.

niedziela, 22 czerwca 2008

Przerywnik



Zmęczona lnem postanowiłam zrobić coś innego :). Parę dni temu zamówiłam sobie podstawki pod kubek. Marta podesłała mi wzorki kotków w kubkach. Pierwszy na tamborek wszedł ten kotek:



A tyle zrobiłam wczoraj.



Wczoraj jeszcze raz wyprałam moją serię obrazków w waniszu. Postacie są lekko zżółknięte ale przynajmniej nie widać plam. Ja wiem, że powinny być jaśniejsze ale osoba z boku, która o tym nie wie nie domyśli się.









Tu dokładnie już widać, że wszystkie przebicia znikły.

sobota, 21 czerwca 2008

Zakupy i dobra nowina!!



Drogie koleżanki przebarwienia puściły. Wczoraj użyłam wanisza troszkę puściło dziś powtórzyłam zabiegi i uważam, że uratowałam hafcik. Dokładny efekt zobaczę dopiero po wyschnięciu robótek.
Mam nauczkę na przyszłość aby kupować kanwę w sprawdzonych miejscach i przed robieniem na ciemnych materiałach najpierw je wyprać i sprawdzić jak się zachowają. Dziękuję Wam za otuchę i wsparcie, w końcu same wiecie najlepiej ile czasu i pracy trzeba włożyć w taką robótkę.

Na pocieszenie pojechałam wczoraj do Zielonej Góry na zakupy :). Kupiłam sobie malutki tamborek,



parę mulinek w tym dwie cieniowane,



oraz książki. Pierwsza z nich to "Tunele" autorstawa Rodericka Gordona i Briana Williamsa a druga to "Trzepot skrzydeł" Katarzyny Grocholi. Przeczytałam jej wszystkie książki, a każda następna jest lepsza od poprzedniej. Tę już prawie kończę i z czystym sumieniem mogę polecić :)

piątek, 20 czerwca 2008

Różowe kwiatki odsłona trzecia oraz tragedia :(



Aktualnie kwiatki wyglądają tak:




Wczoraj stała się tragedia. Czarna kanwa zafarbowała mi mulinę. Gdybym wiedziała że farbuje nie prałabym jej. Wyprałam cztery obrazki razem. Nie wiem czy da się je jeszcze uratować.









Przebarwienia są straszne :(, powychodziły plamami. Chwyciły tylko jasne kolory(jasnoniebieski i biały). Postacie są teraz zżółknięte. Co mam zrobić? Może macie jakiś sposób na to.



Chciałabym was ustrzec przed kupowaniem na allegro. Nie mówię, że wszyscy sprzedawcy oszukują ale trzeba im się trzy razy bardziej przyglądać na łapki. Kupiłam kanwę DMC od pewnego sprzedawcy, likwidacja sklepu. Niestety okazało się w praniu, że to jednak nie DMC. W domu mam czarna kanwę DMC kupioną w zielonogórskiej pasmanterii i nic się z nią nie dzieje. Po prostu szkoda mi moich dwóch miesięcy pracy.

czwartek, 19 czerwca 2008

Największe brzydactwo jakie udało mi się zrobić.



Pierwsze moje zetknięcie z haftem krzyżykowym było na lekcji techniki w podstawówce. Wzięłam wielki obrazek(ok 20cm na 30cm) nie zrobiłam za wiele, trzeba było go oddać na następna technikę, z pomocą przyszła sąsiadka, która wykonała go za mnie. Pomimo tego spodobało mi się haftowanie. Zaczęłam podglądać ludzi. Kupiłam parę nici i materiał. Wzory brałam skąd popadnie. Nie wiedziałam, że są gazetki i coś takiego jak numeracja muliny :). Powoli mój haft stawał się coraz ładniejszy ale po drodze powstało parę "ładnych" perełek.
Dziś chciałabym Wam pokazać jedną z nich. Krzyżyki na tym obrazku są koślawe, kolory nie za bardzo pasują do tematyki:). Wykonany jest na płótnie z prześcieradła :). Siedziałam nad tą pracą całe wakacje :).



środa, 18 czerwca 2008

Różowe kwiatki odsłona druga



Nie wytrzymałam :). Zrobiłam wczoraj i dzisiaj parę krzyżyków. Praca bardzo ale to bardzo wolno posuwa się do przodu. Oczywiści piszę pracę, a w przerwie zrobię krzyżyka i tak w koło :). Tylko że od pracy łatwo się oderwać i zrobić krzyżyka ale odwrotnie już ciężej.

wtorek, 17 czerwca 2008

Przerwa w blogowaniu



Niestety nie mam teraz kompletnie czasu na nic. Zbliża się termin mojej obrony. Dowiedziałam się o nim dzisiaj. Wczoraj promotor zaakceptował mój program a nie mam jeszcze tekstu, a obrona 2 lipca :). Jak same widzicie czas mnie lekko goni. Mam dokładnie tydzień na napisanie pracy więc z haftowania nici :(. Ciężko będzie bo strasznie mnie ciągnie do mojego hobby. Trzymajcie kciuki, międzyczasie będę stawiać krzyżyki i pokazywać malutkie postępy na blogu.

poniedziałek, 16 czerwca 2008

Zostałam zaproszona do zabawy :)



Do zabawy zostałam zaproszona przez Ulę:)

A oto zasady zabawy:

1.Zamieścić na swoim blogu przepis na swoje popisowe danie lub ciasto(jeśli ktoś posiada fotkę -mile widziana)

2.Wybrać 3 osoby posiadające bloga ,które to osoby poprosimy o podzielenie się z nami swoim przepisem.

3.Poinformować wybrane przez siebie osoby w komentarzu na ich blogu o tym,że są proszone o przepis.

4.Zamieścić na końcu swojej notki zasady zabawy.

Jakiś czas temu zrobiłam Bogracza właśnie z tego przepisu. Wyszedł pycha. Nie gotuję za często ale wszystkim tak smakowało to danie, że niedługo trzeba będzie powtórzyć :). Niestety nie zrobiłam zdjęcia. Nie pomyślałam, że może się przydać.

Do zabawy zapraszam Justynę oraz Olcię.

Smacznego!

Różowe kwiatki



Wczoraj rozpoczęłam pracę nad kolejnym obrazkiem, który w oryginale prezentuje się tak. Jest to już ostatni kwiatek z te serii.



Powoli na moim hafciku wyłania się drugi kwiatek. Wczoraj nie miałam na nic siły ale na haftowanko znalazłam :). A oto postępy w moim kwiatku.

niedziela, 15 czerwca 2008

Wyniki ankiety



Dzisiejszego dnia dobiegła końca ankieta dotycząca czasu jaki średnio poświęcamy w ciągu dnia na xxx. Wynika z niej jednoznacznie, że większości z nas udaje się wyrwać z dnia nie więcej niż 2 godziny dziennie na hafcik.

Dzień pełen wrażeń



Wczoraj był super dzień. Przyjechałam do Zielonej Góry po mojego Bartka i postanowiliśmy pójść na spacerek przed imprezą. Poszliśmy połazić kolo Palmiarni. Okazało się że są drzwi otwarte. Od jakiegoś roku Palmiarnia była remontowana i nie można było do niej wejść, więc mieliśmy wielką niespodziankę. Aktualnie Palmiarnię bardzo powiększono, przez co zdaje się że jest tam bardzo mało roślin. Pierwsze wrażenie to same zachwyty dopiero po przejściu drugi raz widać niedoróbki. A oto ona w całej okazałości.







Z samej góry można podziwiać panoramę miasta. Na najwyższą kładkę jednorazowo może wejść 20 osób. Wysokość robi wrażenie.



Symbolem Zielonej Góry jest winorośl. Na wzgórzach, na których znajduję się Palmiarnia rośnie winogron.



Następnie udaliśmy się do Ochli na imprezę. Niestety nie mam zdjęć gdzie jestem sama. Zrobiłam natomiast zdjęcie rzeźby pt. "Bitwa pod Grunwaldem". Rzeźba nie jest jeszcze skończona. Jest wykonana w skali 1:1 według obrazu. Pan robi już ją trzy lata a zostało mu jeszcze dwa lata pracy żeby ją wykończyć. Ogrom tej rzeźby robi wrażenie. Aktualnie radni z Zielonej Góry zastanawiają się czy odkupić ja od właściciela. Ja uważam że to może pomóc miastu przyciągnąć turystów. A oto i ona.



sobota, 14 czerwca 2008

Anemony odsłona ostatnia



Wczoraj wieczorem skończyłam Anemonki. Wyprane, wyprasowane prezentują się pięknie. Bardzo fajnie robiło mi się te kwiatki. Został już tylko jeden do kolekcji. A oto piękne Anemonki.









Dziś idę na imprezę. Nie mam pojęcia w co się ubrać. Idę wywalać szafę :), no i nic z nowego hafciku nie zrobię :(.