poniedziałek, 29 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.8



Przez święta nie za wiele siedziałam przy hafcie. Większość czasu spędziłam czytając książki. Myślałam że dziś będzie ten dzień kiedy będę mogła pochwalić się efektem końcowym ale niestety trzeba będzie na niego jeszcze trochę poczekać. Przez święta zrobiłam ostatniego kwiatka i zaczęłam gałązkę z pączkami.



Na dole obrazu zaczęłam już powoli tworzyć obramowanie z pół krzyżyków.



Całość jak na razie prezentuje się tak.



Już zostało mniej niż więcej. Na sam koniec zostawiam sobie okreskowania aby podziwiać jak z plamy krzyżyków wyłaniają się kwiatki.

niedziela, 28 grudnia 2008

Choinka oraz prezenty



W tym roku choinka została między innymi ubrana w moje ozdoby choinkowe. Nie miałam swojej choinki więc powiesiłam je na ogólnej choince domowej. Kto przyszedł do nas w gości to właśnie nimi się zachwycał. Ja to się śmieję zawsze że u nas w domu jak ktoś przyjdzie to najpierw jest część artystyczna czyli podziwianie moich prac a dopiero zaczynają się pogaduchy na inne tematy.













Dostałam wspaniałe prezenty. Uwielbiam bursztyny. Mikołaj przyniósł mi piękny zestaw kolczyków z zawieszką. Na lepszy sen zaś jaśka z poszewką i książkę, którą przeczytałam z zapartym tchem w pierwszy dzień świąt. Na zdjęciu nie widać ale dostałam jeszcze piękny pojemniczek na suche kwiaty i dzbanek z podgrzewaczem na herbatkę lub kawkę oraz zestaw kosmetyków i masę słodyczy. Dziękuję Wszystkim Mikołajom.

wtorek, 23 grudnia 2008

Życzenia świąteczne



Wszystkim odwiedzającym mojego bloga chciałabym życzyć ciepłych, spokojnych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia. Masę prezentów oraz bardzo dużo odpoczynku przynajmniej ja sobie Tego życzę :). Nie wiem jak Wy ale ja dziś upiekłam trzy ciasta, pokroiłam sałatkę a jutro dalsza część z rozrywki :). Wesołych Świąt!!!

poniedziałek, 22 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.7



W piątek po pobraniu krwi ręka mi odpadała. Myślałam, że coś zrobię na moim hafciku ale niestety nie było mi to dane. Myślałam że na weekend zrobię coś więcej ale upłynął on na instalacji systemów u znajomych oraz łupaniu orzechów na orzechowca. Już czuć świętami bo pracy w domu jest co nie miara. Orchidei nie powstało za wiele ale zawsze postawiłam parę krzyżyków więcej. Tak na oko to mam już połowę obrazka za sobą. Do wyhaftowania został już ostatni kwiatek, którego aktualnie robię.



Środki kwiatków zostawiłam na koniec ponieważ powtarzają się w nich te same kolory i za jednym nawinięciem nitki na igłę wyhaftuje od razu wszystkie.



Została jeszcze gałązka z pączkami kwiatów oraz cieniowanie ale to już powinno pójść szybko no i oczywiście okreskowanie. Może w czasie świąt uda mi się skończyć moje dzieło:). Aktualnie praca prezentuje się tak.

piątek, 19 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.6



Wiecie co jeszcze nie zaczęłam pracować a już nie mam czasu :). Dziś byłam na badaniach lekarskich w związku z moją nową pracą. Tyle latania załatwiania. W poniedziałek mam jeszcze okulistę i odbiór wyników. Ręka mnie boli od pobierania krwi :) a było strasznie w gabinecie. Na moje szczęście była bardzo miła dziewczyna. Jednak pielęgniarka z powołania to skarb co potrafi i zagadać i poopowiadać żeby pacjentowi pomóc. Wczoraj wieczorem posiedziałam nad moją orchideą. Dziś też troszkę przy niej posiedzę ponieważ mój Bartuś ma Wigilię firmową i będzie w domu bardzo późno. A oto co zrobiłam wczoraj.



Chciałabym Wam podziękować za wspieranie mnie w poszukiwaniu pracy oraz za wszystkie gratulacje, które dziś przeczytałam w komentarzach.

środa, 17 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.5 oraz wielka i ogromna niespodzianka



Wczoraj spotkała mnie wielka niespodzianka. Przyszła do mnie wielka paczka od Joanny. A w środku cuda. Same zobaczcie. Jeden z batoników nie doczekał się sfotografowania. Ciekawie skąd wiedziała że tak lubię batoniki kokosowe :).



W międzyczasie powstało bardzo mało krzyżyków na mojej orchidei. Nie miałam w ogóle czasu ponieważ dziś miałam kolejny etap rozmowy w sprawie pracy. Od stycznia zaczynam. Koniec laby. Będę pracować od godziny 9:00 do 17:00 więc w tygodniu czas na haft nie znajdę zostaną tylko weekendy. Teraz czeka mnie pobieranie krwi. Już się boję a na koniec marne efekty dwóch dni pracy nad orchideą :).

poniedziałek, 15 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.4 oraz zimowy spacer



Mojej orchidei nie przybyło za dużo. Wczoraj bardzo mało nad nią przysiadłam. Jak na razie mam tyle ale bardzo szybko się ją robi przy niewielkim nakładzie pracy.





Wczoraj w południe wyszło piękne słońce. Tak przygrzało że aż żal było siedzieć w domu. Wybraliśmy się z Bartkiem na spacerek do lasu. Było przyjemnie. Po godzinie zrobiło nam się zimno bo jednak był lekki mrozek. Biegiem wracaliśmy do domu :).



A teraz lecę i życzę Wam miłego poniedziałku.

sobota, 13 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.3 oraz karczoch



Orchidei przybywa powoli na moim tamborku. Jeszcze parę dni haftowania a pracy będzie połowa. Aktualnie łączę niteczki aby było widoczne cieniowanie kwiatków.



W międzyczasie wyprodukowałam kolejnego karczocha. Tym razem o średnicy 10cm. Jest ogromny na choinkę to on się na pewno nie będzie nadawał. Położę go na stół jako dekoracja.



Ukazał się tez nowy katalog na sezon wiosna/lato 2009 a w nim kolejna kobietka z pieskami. Wiem że niektóre z Was są bardzo nimi zauroczone więc już teraz warto zacząć się rozglądać za wzorkiem. W katalogu są też inne ciekawe propozycje.



AKTUALIZACJA:
Katalog Maia

piątek, 12 grudnia 2008

Zostałam wyróżniona i ja wyróżniam.



Wczoraj zostałam wyróżniona przez Martę. Nawet nie spodziewałam się że tak mnie odbierasz. Choć słyszę to już drugi raz w tym tygodniu, więc coś w tym musi być.



Zasady są takie:
1. Wyróżnienie powstało u Yoasi
2. Możesz je nadać 1-7 osób
3. Zostaw wiadomość u wyróżnionych osób na blogu
4. Osoby wyróżnione proszę o wypowiedzenie się na 3 tematy:

1. Pierwsza miłość:

To pierwsza miłość dopadła mnie w przedszkolu. Miał na imię Alan. Pisał do mnie listy miłosne. Wrzucał mi je do plecaka na przerwach. Jeden z nich mam do dziś. I powiem wam że to jest najpiękniejszy list miłosny jaki dostałam do tej pory. Był nasmarowany mydłem żeby pachniał :). Ta miłość trwała do czwartej klasy podstawówki. Potem nastąpiła przeprowadzka. Aktualnie nieraz go widuję i zawsze jest dla mnie bardzo sympatyczny i miły.

2. Coś co sprawiło, że serce Ci zamarło

To było na obozie w Srebrnej Górze. Obudzili nas w nocy i powiedzieli nam że nie ma grupki osób i trzeba iść ich poszukać. Każdy wiedział że to zabawa ale jak wpuścili nas w las dali kije w rękę i kazali przedzierać się na leżąco jeden za drugim w jakimś ciasnym tunelu. Potem trafiliśmy do jakiegoś bunkru gdzie paliły się świece gdzieniegdzie. Z piwnicy było słychać bębny i krzyki. Jak zeszliśmy wszyscy na dół to do krat były przymocowane te dziewczyny co zniknęły. Keczupem były polane ściany. Ja miałam wtedy 12 lub mniej lat. Wtedy mi serce zamarło ze strachu. Do tej pory tą historię pamiętam jakby wydarzyła się dziś.

3. Przedmioty bliskie sercu

Kiedyś miałam długopis i zgubiłam go. Było to na pierwszym roku studiów. To był taki długopis szczęścia. Pierwszy rok minął nastał drugi rok zbliża się sesja a długopis zapadł się pod ziemię. To była tragedia bo jak ja zdam egzaminy. Aktualnie staram się nie przywiązywać aż tak do rzeczy choć mam ich jeszcze parę. Są to zdjęcia, które przypominają mi chwile mojego życia. Tego nie chciałabym nigdy stracić.

Wyróżnienia ode mnie przyznaję:

Marcie - to była pierwsza osoba jaką poznałam lepiej dzięki temu blogowi. Wiele razy mi pomogła i to całkowicie bezinteresownie. Mimo, żejest tak zabiegana zawsze znajdzie dla mnie czas.

Edysia - to jest spec od gotowania. Poratowała mnie nie raz swoim przepisem kulinarnym a do tego przepięknie haftuje.

Joanna - która namiętnie zagaduje mnie wieczorami, która nie śpi po nocach bo w końcu poznałam ją o 3 nad ranem :)

Maja71 - za jej optymistyczne maile jak leżała w szpitalu. Podziwiam za optymizm.

Nerulę - to też kolejna optymistka, oby było nas więcej.

Justyna - tysiąccccccccc pomysłów na minutę:)


Mogłabym wymieniać jeszcze i jeszcze ale chyba te dziewczyny znam najlepiej odkąd zaczęłam prowadzić mojego bloga.

czwartek, 11 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.2



Chyba nie haftowałam jeszcze tak przyjemnego wzorku. Naprawdę robi się go bardzo przyjemnie. Każdy krzyżyk postawiony na tym obrazie dodaje mu tylko uroku. Teraz na kwiatkach zaczyna się już łączenie kolorów mulin jak to we wzorach firmy Dimensions. Jak tak patrzę po swoich pracach to chyba najbardziej lubię wzory tej firmy. Są takie ponadczasowe i wiecznie modne. Do tego podobają się osobą w różnym wieku co świadczy o ich uniwersalności. Wiadomo są gusta i guściki ale jak pokazuję swoje prace obcym osobą to właśnie przy obrazach tej firmy są największe ochy i achy :). Wracając do mojej orchidei powoli wyłania się kwiatek. Może dziś uda mi się go dokończyć. A oto efekty dwugodzinnej pracy z igiełką.



środa, 10 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.1



Nad moją orchideą posiedziałam wczoraj około dwóch godzin. Pouzupełniałam brakujące miejsca na brązowych łodyżkach. Kiedy zaczynałam tę orchidee chciałam ją podarować pewnej osobie. Niestety mi i mojemu Bartusiowi za bardzo podoba się obraz. Stwierdziliśmy, że zawiśnie u nas w domku po remoncie a kiedyś wyhaftuje coś innego dla tej osóbki. A oto efekt wczorajszej pracy.







Dziś chciałabym już skończyć łodyżki a zacząć kwiatki. Zresztą zobaczymy jak czas na to pozwoli.

wtorek, 9 grudnia 2008

Orientalna Orchidea 1.0



Mam już dość malutkich wzorków i tematyki świątecznej. Mam chęć na coś sporego. W szafeczce wygrzebałam zestaw który kupiłam już jakiś czas temu. Stwierdziłam, że właśnie przyszła na niego pora. Wczoraj zaczęłam pracę nad nim i uważam że już są efekty choć nie za wiele poświęciłam mu uwagi. A oto jak prezentuje się oryginał.



Ja jak na razie na moim tamborku mam tyle.



Ciężko się fotografuje ten obraz ponieważ jest wielki(30cm x 30cm). Już nie mogę się doczekać efektu końcowego. Na paru blogach widziałam gotowe prace i bardzo, bardzo ale to bardzo mi się podobały. Ciekawi mnie jak to w rzeczywistości tak namacalnie będzie wyglądać bo niestety nie oszukujmy się zdjęcia rzadko kiedy oddają 100% urok naszej pracy.

poniedziałek, 8 grudnia 2008

Zostałam wyróżniona



Mój blog został wyróżniony przez Renulę. Jest mi bardzo miło, że lubisz mnie odwiedzać i czytać moje posty. Dzięki Twoim wyróżnieniom odwiedziłam inne blogi, których nie znałam i dowiedziałam się jak robiąc na szydełku wrabiać koraliki.



A teraz może troszkę o zasadach:)

Nagroda ta "Uber Amazing Blog" jest przyznawana osobom które:

  • inspirują Ciebie;

  • przedstawiają zdumiewające, niesamowite informacje;

  • mają dużo do poczytania;

  • zawierają zdumiewające projekty;

  • są jakieś inne powody, dla których sądzisz, że są niesamowite.



Zasady przyznawania tego wyróżnienia są następujące:

  • należy umieścić logo na swoim blogu;

  • należy wyznaczyć przynajmniej 5 blogów (może być więcej), które są dla Ciebie Uber Amazing (Super Zdumiewające)

  • należy powiadomić wyróżnionych, że otrzymali nagrodę Uber Amazing Blog, przez wpisanie komentarza na ich blogach;

  • podać link do bloga i osoby, która otrzymała nagrodę-wyróżnienie od Ciebie.



Ja także chciałabym wyróżnić parę blogów. Na moim blogu są linki do Waszych stron. Uważam że wszystkie one są warte uwagi ale mam w śród nich paru faworytów.

Marta
Edysia
Nerula
Anek
Justyna
Renula
Monicja
Eda

niedziela, 7 grudnia 2008

Lawendowa poduszeczka



Lawendowa poduszeczka przed chwilka została skończona. W pokoju pachnie mi lawendą bardzo ale to bardzo mocno. Poduszeczka zostanie wręczona 24 grudnia. A oto i efekt końcowy. Chciałabym tu jeszcze dodać że próbowałam podszyć ja koronką ale jakoś po prostu nie dałam rady. Brzydko mi się przyszyła. Odprułam ją i zszyłam tradycyjnie.





Wczoraj kupiłam sobie aniołka. Bardzo mi się podoba. Jest taki świąteczny.



Wracając do nawijarki to Abulinko widziałam Twój pomysł już kiedyś uważam że na pewno jest rewelacyjny ale niestety nie posiadam takiego narzędzia :). Alkakz nie mam pojęcia ile zajęło mi nawijanie tych niteczek ponieważ nawijam muliny po kilka jak kupię. Jedną mulinę nawijam pewnie około jednej minutki. Chciałabym także podziękować za wspaniałe komentarze.

sobota, 6 grudnia 2008

Karczochy



Wczoraj i dziś robiłam karczochy. Do dużego zabrakło mi wstążeczek więc dziś nie pokażę mojego cuda ale dwoma skończonymi pochwalę się. Bardzo fajnie i szybciutko je się robi. Na małego karczocha potrzeba około 4 metrów wstążki. Nigdzie nie jest to napisane a ta informacja może pomóc osobie , która dopiero zaczyna zabawę w karczochy. Mówiąc mały karczoch mam na myśli kulę styropianową o średnicy 6 cm. A oto i one:





Chciałabym się także pochwalić moją nową automatyczną nawijarką. Nawija szybko i sprawnie. Pewnie posiadacie takiego kogoś w domku ;). W utrzymaniu jest w miarę drogi bo dużo je ale jako nawijarka jest niezastąpiony.

czwartek, 4 grudnia 2008

Kartka oraz zabawa Seven-7



Skończyłam moją karteczkę. Miałam w planie jeszcze kilka ale jakoś powoli przechodzi mi już wena świąteczna. Mam chęć na coś większego.





Dziękuję za pomoc w szukaniu wzorku Giny. Wzorek jest. Został znaleziony i w przyszłym miesiącu biorę się za niego. W tym miesiącu nie mogę ponieważ brak mi kilku mulin a limit finansowy na hobby został wyczerpany :). Zresztą grudzień sprzyja wydawaniu pieniędzy ale nie na nasze hobby a na najbliższych. Trzeba zrobić prezenty a ja mam dopiero jeden :).

Wczoraj zostałam zaproszona do zabawy przez gazynię. Zabawa polega na powiedzeniu siedmiu prawd o sobie a więc zaczynam.

  • Jestem straszną bałaganiarą w gruncie rzeczy nie przeszkadza mi to chyba że czegoś nie mogę znaleźć. Zdenerwowana wpadam w szał sprzątania. Wtedy wszystko błyszczy.


  • Ostatnio odkryłam w sobie pasje pieczenia ciast. Niestety moje wypieki wychodzą jako dorodne zakalce.


  • Nienawidzę się spóźniać. Jak umówisz się ze mną na spotkanie wiedz że ja będę 15 minut przed czasem. Uważam że osoby spóźniające się nie szanują czasu drugiego człowieka.


  • Są miejsca gdzie nie powinno mnie się wpuszczać. Chodzi mi dokładnie o pasmanterie, mydlarnie i sklepy ze słodyczami.


  • Jestem raczej typem samotnika. Lubię swoją samotność i prywatność. Bardzo to szanuję i nie lubię jak ktoś mnie nachodzi codziennie bo to dla mnie staje się męczące. Co prawda istnieje parę osób, które mogą mnie nachodzić o każdej porze dnia i nocy.


  • Posiadam brzydkie cechy charakteru :). Pierwszą z nich jest ocena ludzi. Wystarczy mi chwila i już wiem czy daną osobę lubię czy nie. Raczej już potem nie zmieniam o tej osóbce zdania.


  • Gadulstwo, gadulstwo i jeszcze raz gadulstwo. Przez to już nie raz głupio się poczułam. Zawsze najpierw powiem a potem się zastanowię co powiedziałam.



Ciekawe jakie Wy powiecie prawdy o sobie :). Do zabawy zapraszam:

środa, 3 grudnia 2008

Zakupy oraz poszukuję obrazu



I nie skończyłam karteczki świątecznej ale już się tłumaczę. Wczoraj zadzwonili do mnie z pewnej firmy i w czwartek mam rozmowę w sprawie pracy. Niestety nie wiedziałam gdzie jest ta firma więc wczoraj pojechałam do Zielonej Góry zobaczyć gdzie ona się znajduje. Przy okazji wstąpiłam do pasmanterii. Kupiłam w niej wstążeczki do bombek ze styropianu.



Kule styropianowe właśnie gdzieś są w drodze do mnie zresztą tak samo jak mulina na dokończenie lawendowego serduszka. Dziś już powinny przyjść paczuchy.

Od paru dni poszukuję wzoru do tego obrazu.



Na forum gazetowym dziewczyny mi pomagają. Ten wzór co ja już mam okazał się źle przerobiony. Dwie z nich kiedyś zaczęły go robić i przerwały. Może Wy posiadacie sprawdzony i dobry wzór:)? Z góry dziękuję za pomoc. Wiecie jak to jest jak coś wpadnie w oko a potem człowiek na to choruje bo tego nigdzie nie może dostać.

wtorek, 2 grudnia 2008

Kartka świąteczna



Wczoraj powróciłam wieczorem do mojej karteczki świątecznej. Dziś powinnam ją skończyć ale z tym różnie bywa. Aktualnie uczę się ustawy o ubezpieczeniach społecznych i egzekucjach w administracji. Niestety na haft nie mam za dużo czasu. Mimo wszystko ja jestem uzależniona od mojego hobby więc na pewno wygospodaruję dziś chwilkę. Wracając do karteczki aktualnie prezentuje się tak:



Nie wiem jaka u Was za oknem pogoda ale u mnie dziś strasznie wieje i deszcz kropi. W listopadzie przez ten śnieg pogoda było bardziej grudniowa niż teraz. Pewnie też słyszałyście o Wenecji. Moim wielkim marzeniem jest pojechać tam na wakacje. Może w tym roku uda mi się spełnić moje marzenie. Aktualnie Wenecja topi się pod wodą, same zobaczcie.

poniedziałek, 1 grudnia 2008

Biscorn skończony



Ależ mi się dobrze robiło tą poduszeczkę. Wczoraj siedziałam pod kocykiem, piłam kakao i haftowałam. Największy problem miałam z przyszyciem guzików. Nawet nie myślałam, że to aż tak będzie wielki problem. Tak prezentuje się moje dzieło. Już myślę o kolejnej poduszeczce tym razem ma to być wersja bardziej kolorowa.







W sobotę byłam w kinie na filmie HAPPY-GO-LUCKY, czyli CO NAS USZCZĘŚLIWIA. Jest to komedia połączona z dramatem. W paru miejscach myślałam że umrę ze śmiechu. Film ten uświadamia, że można bardzo łatwo skrzywdzić drugiego człowieka nie będąc tego świadomym. Polecam go także wszystkim, którzy wybierają się w najbliższym czasie na kurs prawo jazdy ;). Motyw z panem instruktorem jest po prostu genialny.