sobota, 23 października 2010

Trzy kociaki 1.5, wygrane Candy oraz książka



W tym tygodniu bardzo późno wracałam do domu. Po pracy prosto do dentysty,jakieś zakupy, ogarnięcie domu i już na nic więcej czasu nie zostawało nieraz po prostu wykąpałam się i szłam spać bo już nie miałam na nic siły. W poprzedni weekend miałam zjazd na studiach i jak zwykle brak organizacji na nich doprowadza mnie do szewskiej pasji ale o tym koniec. Kotów związku z tym przybyło naprawdę niewiele.



W tym tygodniu wygrałam candy u Lucynki. Byłam pewna że nie wygrałam. Przeczytałam informację że wygrała Agnieszka zobaczyłam że były jeszcze dwie osóbki poza mną o imieniu Agnieszka pogratulowałam zwyciężczyni po czym za parę chwil dostaję informację na maila od Lucynki że to ja. Myślałam, że umrę ze śmiechu. W piątek dotarła do mnie wygrana. Ledwie wysiedziałam w pracy. A w domu po otwarciu koperty moim oczom nie tylko ukazały się piękne różowe kolczyki oraz zawieszka, które udało mi się wygrać.



W paczuszce były także niebieskie kolczyki, które będą idealnie pasować do mojego niebieskiego sweterka :)



To jeszcze nie wszystko co znajdowało się w paczuszce. Była jeszcze przecudna kartka z ciepłymi słowami, piękne mulinki w różowym kolorze, suszona lawenda a to wszystko było spakowane w przecudnej urody różowy woreczek.



Lucynko jeszcze raz bardzo dziękuję za takie niesamowite przeżycia i cudowny prezent. Dziękuję.

Na koniec jeszcze chciałabym Wam zaproponować książkę na długie jesienne wieczory Małgorzaty Kalicińskiej pod tytułem Zwyczajny facet. Książka nie do końca taka lekka ale pokazuje uczucia, przemyślenia faceta a nie kobiety co jest raczej rzadkością w literaturze.



Mam jeszcze prośbę. Mojej koleżanki córka chodzi do Miejskiego Przedszkola nr 34 "Rozśpiewane Przedszkole"w Zielonej Górze. Aktualnie uczestniczy ona w konkursie i jej przedszkole może wygrać zabawki osoby głosujące mają szansę także na wspaniałe nagrody. Link do głosowania.. Jej praca jest podpisana Dbaj o naszą planetę - segreguj odpady! Jedyny minus głosowania to obowiązek rejestracji. Z góry dziękuję.

niedziela, 10 października 2010

Trzy kociaki 1.4 oraz film na który nie polecam wybrać się do kina



Ostatnio wyciągnęłam z szafy zapomniany haft, który miałam w ręku 28 marca 2010 roku. Już dawno powinnam go skończyć ale zawsze znajdywało się tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia po drodze. W najbliższym czasie chcę poświęcić temu hafcikowi troszkę uwagi. Strasznie źle mi się go haftuje ponieważ oryginalny wzór jest strasznie drobno wydrukowany a do tego kanwa 18 więc wieczorami wytrzeszczam aktualnie moje oczęta :). Jeszcze niedawno było tyle



a teraz jest już tyle.



Ostatnio byłam w kinie na filmie pod tytułem Jedz mód się i kochaj. . Film jak dla mnie strasznie nudny i długi. Trwa około 2,5 godziny a ciągnie się przeokropnie. Książka natomiast jest przeciwieństwem filmu i z czystym sumieniem ogromnie polecam. Po obejrzeniu filmu stwierdziłam, że bardzo dobrze zrobiłam czytając najpierw książkę a potem oglądnęłam film bo tak z pewnością nigdy nie wzięłabym książki do ręki. Jeżeli dalej nie wierzycie mi że film jest nudny to kolejnym dowodem może być fakt że mój mąż po prostu na tym filmie zasnął. Mimo wszystko sceny kręcone w Rzymie czy na Bali robią wrażenie.




Zdjęcie pochodzi z tej strony.

U Kini można wygrać jakąś niespodziankę. Ciekawi mnie co to może być. Kinia tworzy takie cuda że powiem szczerze że marzy mi się to coś :)

sobota, 9 października 2010

Puzzle oraz moje nowe hobby zwane quilling



Co można robić w piątkowy wieczór? Ja wyciągnęłam puzzle i zaczęłam je układać. Po czym do mojej zabawy dołączył mąż. Po godzinie dojechał brat z dziewczyną i zrobiła się dopiero zabawa. Wszyscy byli zawzięci i stwierdzili że takie puzzle da się ułożyć w jeden wieczór ale niestety sen nas zmógł i dokończyliśmy rano. Puzzle te należą do mojej ulubionej serii. Musieliśmy ułożyć obraz przedstawiający co widzi pani w niebieskiej sukience.



A tu już gotowe puzzle.




Jak miałam urlop na Waszych blogach podpatrzyłam quillingowe gwiazdki. Zapragnęłam i ja takie cuda na swojej choince bożonarodzeniowej. Zakupiłam niezbędne narzędzia.




Najpierw zrobiłam karteczkę.



Później zrobiłam parę podstawowych kształtów i zrobiłam koślawą gwiazdkę, która gwiazdki nie przypomina :)



Później już było znacznie lepiej ale dalej muszę ćwiczyć bo do perfekcji bardzo wiele mi brakuje.









A na koniec jeszcze chciałabym Wam pokazać maskę jaką przywiozłam z Wenecji. Teraz po czasie nie mogę uwierzyć że tam byłam.

sobota, 2 października 2010

Włochy - dzień pierwszy czyli WENECJA



Miasto moich marzeń. Zawsze ale to zawsze pragnęłam tam popłynąć. Miasto, które posiada w sobie niepowtarzalną magię i tajemnicę. Wenecja zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Miasto, które co roku jest oblegane przez miliony turystów i powiem szczerze że gdybym miała jeszcze raz okazję tam pojechać nawet przez moment bym się nie zastanawiała. Będąc w Wenecji widziałam wszystkie najważniejsze zabytki tego miasta. Bazylikę św. Marka oraz oczywiście plac tego samego świętego, pałac Dożów, most Westchnień choć aktualnie jest w remoncie i widać tylko jego fragment. Byłam na moście Rialto. Płynęliśmy gondolą po Canale Grande. Widziałam jeszcze inne ważne zabytki ale długo by je tu opisywać lepiej pooglądać zdjęcia :).

























Ze łzami w oczach wypływałam z Wenecji. Mam nadzieję że jeszcze tam wrócę.

Różowa wstążka


Celem akcji Różowa wstążka jest zapoznanie ludzi z problematyką raka piersi, aby kobiety profilaktycznie udały się do lekarza i przebadały się, aby były świadome zagrożenia jakie nad nimi ciąży.

Duża część dziewczyn umieściła informację na swoich blogach. Lucynka z bloga Moje próby mulinkowe zorganizowała candy. Chętnie wezmę w nim udział. Może i Wy spróbujecie.