niedziela, 31 sierpnia 2008

Grzybobranie i zabawa



Właśnie wróciłam z grzybów. Nie wiem jak u Was ale u nas jest piękna pogoda aż nie chce się siedzieć w domku. Ja zbierałam grzyby a mój Bartuś fotografował je. Znaleźliśmy tez królika. Mało co go nie rozdeptałam, tak się schował pod gałęziami. Taki malutki, piękny udawał przed nami nieżywego. Szybko poszliśmy od niego żeby się biedaczek nie bał.














Dziś zostałam również zaproszona do zabawy.



A oto jej zasady:

1. Napisz na swoim blogu specjalną notkę, w której opiszesz dlaczego zostałeś/łaś blogerem? Czy blogi zmieniły coś w Twoim życiu? Co daje Ci blog? Czy dzięki blogom przeżyłaś/łeś coś ciekawego? Czy dzięki blogowaniu poznałaś/łeś interesujących ludzi?
2. Opisz również 5 blogów, które uważasz za warte poznania przez innych. Opublikuj linki do nich na swoim blogu i w ten sposób wytypuj ich autorów do naszej zabawy.
3. Umieść w tej notce naszą specjalną grafikę, która zamieszczona jest powyżej
4. Pod notką opisz zasady zabawy.


Dlaczego zostałam blogerem?
A zostałam przez przypadek i zmuszenie :0. Tak tak moje drogie. Bartuś założył mi i powiedział, że jak podglądam innych to warto też im pokazać co robię. Tak to się zaczęło i nie żałuję.

Czy blogi zmieniły coś w Twoim życiu?
O tak zjadają mi czas :). A tak na poważnie to poznałam masę fantastycznych osób :), choć nigdy ich nie widziałam są wspaniałymi ludźmi i mam nadzieję ich kiedyś wszystkich poznać.

Czy dzięki blogom przeżyłaś/łeś coś ciekawego?
Tak poznałam Was wszystkich :). Mam nadzieję że nasza przyjaźń pogłębi się z czasem i kiedyś się poznamy.

Czy dzięki blogowaniu poznałaś/łeś interesujących ludzi?
Oczywiście że tak :).

2. Wszystkie blogi podane przeze mnie na Zakręcone XXX są ciekawe i warte polecenia. Podam pięć innych jakie podała meririm.

a) anek73
b) Justyna
c) Abulinka
d) edysia79
e) e.gunia

Zakładka i eksperyment



Wczoraj postanowiłam zrobić dla siebie zakładkę a zarazem zrobić mały eksperyment z klejem, który kiedyś zakupiłam. Tak wygląda gotowa zakładka.






Jakiś czas temu kupiłam klej HI-TACK. To właśnie nim sklejałam zakładkę i mogę go szczerze polecić. Klej nadaje się do tkanin, jedwabiu, papieru, szkła, metali, drzewa, plastiku. Klej wolno schnie. Aby bardziej go utrwalić warto przejechać żelazkiem po lewej stron. Panie w pasmanterii powiedziały mi że ten klej nadaje się także do mocowania koralików na ubraniach ponieważ po wyschnięciu robi się bezbarwny. Nie próbowałam jeszcze bawić się koralikami i tym klejem. W sumie ja bym poprzyszywała, niż przyklejała. Można także spokojnie prac rzeczy w rękach i te elementy nie powinny się odkleić. Ale ile w tym prawdy to nie wiem :). Przyszłe eksperymenty z pewnością to pokażą.




Na koniec chciałabym wszystkim bardzo ale to bardzo podziękować za miłe komentarze. Jest mi bardzo miło i przyjemnie. Dziękuję :) a teraz biorę się za aniołki.

sobota, 30 sierpnia 2008

Koniec Toskanii



Wczoraj skończyłam Toskanię. Nareszcie:). Zajęła mi troszkę czasu ale efekt był tego wart. Mamie obraz bardzo ale to bardzo się podoba. Wczoraj siedziała cały wieczór i patrzyła się na niego :). Fajnie kogoś uszczęśliwić robiąc coś co się kocha. Pora przystąpić do prezentacji. Oto Toskania:)


















czwartek, 28 sierpnia 2008

Toskania odsłona jedenasta



Toskania powolutku wyłania swoje wdzięki :). Niestety bardzo pomału bo aktualnie mam milion ważniejszych rzeczy tylko nie haft. W lasach pojawiły się grzyby a w moich okolicach jest masę lasów a w nich grzybów więc żal siedzieć w domku. Na hafcik niestety pozostaje już bardzo malutko czasu. A oto postępy.









Okreskowania są bardzo męczące, w szczególności owoców. Jest ich tam masę i trzeba bardzo ale to bardzo uważać żeby się nie pomylić choć mi udało się to już dwa razy ale jak mój Bartuś stwierdził tylko Ty to widzisz więc się nie przejmuj.

Wczoraj w komentarzach jedna z osób zaproponowała abym zareklamowała tę pasmanterię. Znajduje się ona na ulicy Kuieckiej naprzeciwko Hermesu. Jeżeli ktoś z okolic Zielonej Góry czyta i choć raz był w tym mieście to z pewnością wie co to za sklep. W pasmanterii tej znajdziemy wszystkie podstawowe produkty DMC(kanwy, muliny). Obok na ul. Zamkowej jest kolejna malutka pasmanteria, bardziej sklep z materiałami tam też mają mulinę DMC ale jest ona brudna od kurzu, Panie siedzą, piją kawę i ciężko im wytrzeć stojaczek. Nie polecam tej pasmanterii, choć mają najtańsza mulinę w naszym mieście.

środa, 27 sierpnia 2008

zakupy i prezent



Wczoraj pojechałam do Zielonej Góry. Kupiłam sobie mulinki, które brakują mi do zrobienia paru ozdóbek świątecznych :), w tym jedną metalizowaną. Nigdy nie haftowałam takimi nićmi. A oto zakupki:



Okazało się że zabrakło mi około dwóch złoty do zapłacenia za mulinki. Poprosiłam Panią, żeby po prostu odłożyła jedną i powiedziała tylko jaką to dokupię ją kiedy indziej. A tu niespodzianka Pani powiedziała ,że nie ma problemu zniżka nastąpiła :) i powiedziała żebym chwilkę poczekała. Poszła na zaplecze i przyniosła mi dwie gazetki z wzorkami DMC.









I druga gazetka.









Miło jest dostać jakiś drobiazg. Już tyle czasu kupuję w tej pasmanterii i nigdy nic nie dostałam a tu taka niespodzianka.

poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Toskania odsłona dziesiąta



Wczoraj cały dzień padało i to tak że nawet nie było możliwości wyjścia choć na chwilę z domu. Wzięłam mój hafcik do ręki i tyle przez ten czas powstało.







Wszystkie krzyżyki, półkrzyżyki są zrobione, zostało tylko "okreskowywanie" całego obrazka. Jest tego sporo. To jest najprzyjemniejsza część haftowania, bo dopiero teraz odsłaniają się szczegóły i widać efekt pracy :).

niedziela, 24 sierpnia 2008

Wycieczka rowerowa



Wczoraj była u nas piękna pogoda, dziś niestety pada. Pojechaliśmy z Bartkiem pozwiedzać okolice. W lesie czuć już powoli jesienią, są muchomorki, masę jeżyn, trawa zaczyna żółknąć. Niestety wakacje uciekają, a zbliża się kolorowa jesień.









Dziś Bartuś ma imieninki. Wczoraj zrobiłam tort biedronkowy (wszystkie składniki zakupione w Biedronce ;) ). Niestety nie mam zdjęcia bo z tortu zostały jakieś szczątki. Wszystkiego najlepszego :).

piątek, 22 sierpnia 2008

Toskania odsłona dziewiąta



Ostatnio mam przeokropnego lenia. Kompletnie nic mi się nie chce tylko bym spała :). Zrobiłam już w moim hafcie domki, niebo i powoli zaczyna wyłaniać się rama od okna. Marzy mi się już koniec tego kolosa. Mam chęć na jakiś drobiazg (aniołki, zakładkę). A oto mój hafcik.



Między spaniem a haftowaniem układam sobie hafciki na dysku według kategorii. Kiedyś tak miałam zrobione i świetnie się to sprawdza. Później łatwiej coś szybko znaleźć.

środa, 20 sierpnia 2008

Dostałam prezencik



Dziś, dosłownie przed chwilą dostałam prezencik od Marty. Od jakiegoś czasu co miesiąc proszę ją o jakiś wzorek z angielskich gazetek. Ja nie mam możliwości ich kupna. Te gazetki są też drogie a Marta nigdy ale to nigdy mi nie odmówiła i w ekspresowym tempie mi je wysyła. W ramach podziękowania jakiś czas temu wysłałam jej niespodziankę i naprawdę nie spodziewałam się takiego podziękowania z jej strony. Bo to ja chciałam podziękować :). Jest mi strasznie miło. Dziękuję. A oto co dostałam w tej paczusi :)



Marta dziękuję za płyty bo aktualnie mam mały zbiorek wzorów, koraliki są śliczne już myślę gdzie je przyszyć, mulinka ma śliczny kolor i takiej nie mam, list pięknie zrobiony.

DZIĘKUJĘ i lecę oglądać płytki :)

wtorek, 19 sierpnia 2008

Toskania odsłona ósma



Ostatnio nie mam kompletnie czasu na hafcik. To wycieczka, to spotkanie z koleżanką a na moje hobby niestety nie mam czasu. Międzyczasie coś dłubię, żeby cokolwiek Wam zaprezentować. A oto efekty mojej "ciężkiej" pracy :).



Do zrobienia pozostały jeszcze domki, niebo, obramowanie(okno) oraz okreskowanie. Podsumowując chyba jeszcze troszkę zostało mi do zrobienia :)

niedziela, 17 sierpnia 2008

Praga



Praga przywitała nas deszczem :). Cały czas padało nawet na moment nie przestawało padać przez co zwiedzanie z parasolem było wielkim utrudnieniem. Masę ludzi, wąskie uliczki i jeszcze więcej parasoli nad nami. Mimo wszystko Praga jak zawsze wywarła na mnie wrażenie. Bartuś stwierdził, że musimy się tam wybrać ponownie i nie na jeden dzień tylko na kilka żeby wszystko dobrze zobaczyć. Widać Praga też go zauroczyła z czego jestem bardzo zadowolona:). A oto krótka relacja zdjęciowa.





















Nie obyło się bez pamiątki. Filiżanka, która od razu mnie zauroczyła i już nie chciałam nic poza nią :).



Na wycieczkę tą pojechaliśmy z biurem podróży. Ja nie przepadam za takimi wycieczkami, wolę jeździć samodzielnie. Przewodnik stawał w takich miejscach że nie było co fotografować a tam gdzie było to leciał :). Ludzie nie byli zorganizowani, byliśmy umówieni na 18:45 poprzychodzili na 18:55. Godzinę czasu straciliśmy w hipermarkecie na zakupy. W samej Pradze mieliśmy 2 godziny wolnego i tam można było kupić wszystko ale Polak kocha supermarkety. Mimo wszystko warto było odwiedzić to cudowne miasto i pomyśleć, że za jakiś czas też tu wrócę.