niedziela, 10 czerwca 2012

Gdzie byłam jak mnie nie było- Norwegia



Miałam okazję parę dni temu być w Norwegi a dokładniej w Bergen. Śliczne miasto, bardzo urokliwe. Ponoć ciągle tam pada i jest zimno. Wzięłam ciepłą bluzę itd.... Okazało się na miejscu, że pogoda jest po prostu cudowna. W Bergen byliśmy w muzeum historii miasta, muzeum naturalnym, w akwarium. Widzieliśmy Bryggen (domki, które całe są z drewna łącznie z podłoga na zewnątrz), port, targ rybny, katedrę, ogród botaniczny. Byliśmy na punkcie widokowym na górze Floyen oraz zrobiliśmy trasę 20 km po górach. Ogólnie Norwegia zrobiła na mnie pozytywne wrażenie.

Wszędzie jest czysto, pieszy to święta krowa. Jeszcze nie doszliśmy do pasów a samochód już się zatrzymywał nie ważne, że ja miałam czerwone światło i nie powinnam przechodzić.

Przez tydzień czasu nie widziałam żadnej kobiety na szpilkach bądź w sukience. Wszyscy chodzą na sportowo. My Polki jesteśmy bardzo eleganckimi kobietkami. Nawet na wystawach nie było pięknych sukienek. Tylko raczej sportowo i wygodnie.

Fajne w Norwegi jest to, że wszystko możesz dotknąć, wejść bylebyś nic nie zniszczył. Nawet w ich muzeach są specjalne kąciki gdzie np. możesz nauczyć się robić na drutach. W akwarium było specjalne wydzielone miejsce gdzie do ręki można było wziąć ostrygę, rozgwiazdę czy kraba.

Sklepy pasmanteryjne zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Tyle zestawów hafciarskich to ja na oczy nie widziałam w jednym miejscu. Są specjalne sklepy tylko z włuczką ale jaką co za kolory barwy. Cudo. A teraz zapraszam do oglądania.