poniedziałek, 29 września 2008

Szydełkowo



Ostatnio mam kompletny ale to dosłownie kompletny brak czasu. Szukam pracy, złożyłam milion CV do różnych firm. Parę dni temu odezwała się do mnie jedna z nich. Dostałam od nich zadanie rekrutacyjne. Jeżeli spodoba im się mój program zaproszą mnie na rozmowę. Zawsze chciałam pracować w tej firmie więc większość czasu spędzam aktualnie przy komputerze programując. Wczoraj dosłownie pięć minut haftowałam choinkę a dokładniej dodatki do choinki konkursowej.

Dziś chciałabym Wam pokazać moje pierwsze prace szydełkowe. Nie przepadam za szydełkiem wolę haft ale nieraz i ta umiejętność się przydaje. W tamtym roku porobiłam na szydełku gwiazdki na choinkę oraz aniołki. Niestety tych wyrobów nie pokażę bo są gdzieś pochowane na strychu. Kiedyś też robiłam malutkie zabaweczki na szydełku ale trafiły one do mojej małej sąsiadki. Dziś chciałabym zaprezentować dwie serwetki jakie zrobiłam do tej pory.



środa, 24 września 2008

Aniołek oraz konkurs(3)



Wczoraj myślałam, że skończyłam w całości moją choinkę konkursową i zostało już tylko pozszywanie elementów. Poprzykładałam wszystko tak jak powinno być no i wołam wszystkich na konsultację. Niestety rodzina prawdę Ci powie :) i niestety nie zaakceptowali pomysłu a ja na razie mam ich brak. Niestety parę elementów dekoracji zostało odrzuconych i na jej miejscu powinny powstać nowe ale jakie to już nikt nie pomógł. Choinkę odłożyłam wczoraj na boczek. Muszę jeszcze raz ją przemyśleć, w końcu ma być to dekoracja świąteczna i najlepiej by było żeby każdemu z domowników choć troszkę się podobała.W tym czasie wzięłam do reki plastikową kanwę z ostatnim już aniołkiem.W oryginale ma się prezentować tak:



A ja zrobiłam jak na razie tyle:



Dziś wstałam patrze na moją choinkę i dalej pomysłów brak :). Chyba będę dalej robić mojego aniołka.

wtorek, 23 września 2008

Troszkę historii oraz konkurs (2)



Niestety aktualnej pracy nie chcę pokazać :), bo jest to konkursowa choinka. Skończyłam już ją haftować a teraz muszę wykombinować co z nią zrobić. Już jakiś pomysł mam ale zobaczymy jak to będzie wyglądać. Wczoraj byłam specjalnie w Zielonej Górze w pasmanterii:). Przy okazji skoczyłam do Focusa zobaczyć empik i oczywiście nie było tam naszych zagranicznych gazetek.

Dziś chciałabym zaprezentować dwie prace jakie zrobiłam jakiś czas temu przed świętami Bożego Narodzenia oraz Wielkanocą :). Pierwsza z nich to zajączek. Jest to moja pierwsza własnoręcznie wykonana kartka.



Druga praca to malutki obrazeczek. Ramkę tą wraz z gazetką kupiłam w tamtym roku w empiku.



Choroba powoli przechodzi i zaczynam się już rozkręcać. Nabieram chęci na nowe hafty. Pogoda powoli też sprzyja naszemu hobby. Więcej czasu spędzamy w domu niż na łonie natury.

sobota, 20 września 2008

Troszkę historii oraz konkurs



Pierwsze moje spotkanie z kanwą plastikową miało miejsce w tamtym roku przed świętami. Zrobiłam całą serię zajączków i baranków. Niestety rozeszły się one w świat a mi zostały tylko dwa zajączki.





Wczoraj nie byłam w stanie za bardzo haftować ale postanowiłam wziąć się powoli za konkursową choinkę. Na razie mam niewiele. W każdym razie wieczorem wchodzę na bloga Pani Małgosi a tan jest napisane, że są dwa błędy na schemacie. Patrzę na swoją pracę no i owszem, tak skupiłam się na nie zrobieniu błędu że wyhaftowałam tak jak jest w schemacie i nawet tego nie zauważyłam:).



Teraz idę dalej leżeć i nie mogę się doczekać kiedy wyzdrowieję bo mam chęć pojechać do Focus Parku(nowo otwarta galeria w Zielonej Górze). Jest tam empik(już trzeci w naszym mieście) i może będą tam zagraniczne gazetki.

piątek, 19 września 2008

Wszystkiego po troszku:)



Dzisiaj dopadła i mnie grypa. Ledwie chodzę i żyję. Z nosa tak mi leci, że nad haftem schylić się nie mogę:). Tragedia. Wczoraj jeszcze było dobrze i wymyśliłam przepis na placuszki z cukinii, zwane inaczej "co masz w lodówce" :). A oto mój przepis:

1. jedna cukinia
2. jedno jajko
3. trzy łyżki mąki
4. natka pietruszki, koperek i bazylia
5. plasterek sera żółtego
6. jedna cebula

Cukinie oraz cebulę ścieramy na grubej tarce. Plasterek sera żółtego drobno kroimy i wrzucamy do miski. Wbijamy jajko, dodajemy mąkę oraz posiekaną bazylię, pietruszkę i koperek. Na koniec wszystko solimy. Smażyłam te placuszki na oleju, a następnie kładłam je na papierowe ręczniczki aby obciekły z tłuszczu. Mi bardzo ale to bardzo smakowały. Przepis pewnie można jakoś urozmaicić i dodać swoje ulubione składniki. A tak wyglądają moje placuszki :).



Mi najbardziej smakowały takie mocno przypieczone wtedy miały taką chrupiącą skórkę.

Co do haftu to biorę udział w konkursie organizowanym przez Panią Małgosię, zresztą chyba jak większość z nas :). Świetny pomysł Pani Małgosiu.
Do wyhaftowania został mi jeszcze jeden aniołek ale dziś nie dam rady wziąć igły do ręki :).

środa, 17 września 2008

Aniołek numer pięć skończony



I skończyłam kolejnego aniołka. Dziś rano jeszcze go wycinałam aby umieścić go na blogu. A oto i on:



Został już ostatni aniołek do wyhaftowania.



Dziś się za niego wezmę. Do zrobienia zostało jeszcze wycięcie filcu i podklejenie nim aniołków, odczekanie 24 godzina aż klej mocno zaschnie i aniołki będą gotowe. Już chciałabym je skończyć bo w mojej szafeczce czeka nowy zestaw. Od tej kanwy plastikowej odpadają mi już palce. Chciałabym od niej troszkę odpocząć ale został ostatni aniołek więc się nie poddaję i haftuję dalej.

wtorek, 16 września 2008

Aniołek numer pięć oraz niezaplanowane zakupy



Wczoraj spędziłam popołudnie z kocykiem, kakao i hafcikiem. Przez ten czas powstało troszkę aniołka. U nas zrobiło się zimno i nie mam chęci nawet nosa wytknąć z domu jak nie muszę :). A oto efekty wczorajszego popołudnia:



Dwa miesiące temu w sklepie internetowym zarezerwowałam sobie dwa produkty. Niby nic w tym nadzwyczajnego ale parę dni temu dostałam maila z informacją, że zestawy są i należy za nie wpłacić pieniążki a ja o nich kompletnie zapomniałam. Wiecie jak to jest pieniążki się rozeszły na milion ważniejszych rzeczy a miałam już nic w tym miesiącu nie kupować a tu wydatek. Dobrze, że mój mężczyzna jest strasznie wyrozumiały i potrafi zrozumieć mnie i moje wybryki. A oto moje nowe skarby :):



Jak skończę aniołki zaraz biorę się za kolejne ozdoby, które były w paczce. Chcę w tym roku mieć choinkę ubraną w moje własnoręcznie wykonane ozdoby.

poniedziałek, 15 września 2008

Aniołek numer cztery skończony rozpoczęcie piątego



Wczoraj wieczorem skończyłam kolejnego aniołka.



Zaraz wzięłam się za piątego aniołka. W oryginale ma się prezentować tak:



A obecnie wygląda tak:



Te aniołki kupiłam w zestawie, do którego były dołączone nici, wzór, instrukcja i igła. Już drugi raz w życiu zdarzyło mi się że zabrakło mi nici dołączonych do zestawu. Pierwszy raz przy Toskanii i tam dobrałam identyczną mulinę z DMC. Myślałam, że to przypadek, pomyłka producenta a tu kolejny raz. Człowiek kupuje zestawy bo chce mieć komplet nici. Kiedyś się jeszcze okaże, że kanwy dadzą za mało. Teraz zabrakło mi szarej nitki do okreskowania aniołków. Wyszukałam w swoich zbiorach podobnej muliny ale nie o to tu chodzi. Płacę za coś co powinno być a nie otrzymuje tego. Po prostu oszustwo. Przecież kawałek nitki więcej nie zaszkodzi dołożyć a producent na pewno na tym nie straci. Może ja tak trafiłam nie wiem ale widać to się zdarza.

niedziela, 14 września 2008

Aniołek numer cztery oraz filc



Prace nad kolejnym aniołkiem posuwają się bardzo ale to bardzo powoli. W międzyczasie chodzę na grzyby(już powoli się kończą) wczoraj byłam znowu na Winobraniu a czas na hafcik się kurczy :). Oto postępy nad aniołkiem.



Dwa dni temu nie wytrzymałam i kombinowałam z filcem. Jest on wielkości kartki A4. Wygląda on tak:



Najpierw przyłożyłam aniołka do filcu i odrysowałam jego kontury następnie wycięłam go a następnie dopasowywałam. Niestety nie da się go idealnie wyciąć od razu przynajmniej ja nie potrafię. Aniołek wycięty jest w kwadraciki a flamaster nie odrysuje dokładnie każdego najmniejszego szczegółu.
A oto skończony aniołek i jego prawa strona:



A tak prezentuje się lewa strona aniołka:



Filc bardzo ładnie się przykleił. Wygląda dużo ładniej niż tekturka, którą kiedyś przykleiłam do zajączków. Jest on bardzo milutki w dotyku a klej pod filcem zrobił się bezbarwny i w ogóle go nie widać.

piątek, 12 września 2008

Aniołek numer trzy skończony oraz rozpoczęcie aniołka numer cztery



Wczoraj wieczorem udało mi się skończyć kolejnego aniołka.



Nie próżnowałam wczoraj i po skończeniu trzeciego aniołka od razu wzięłam się za czwartego. Tak ma on wyglądać w oryginale:



A obecnie mam tyle:



Wszystkie razem(obecnie trzy) prezentują się tak:



Po skończeniu wszystkich podkleję je filcem i dodam sznureczki. Potem jak znalazł będą na choinkę. Już nie mogę się doczekać tego momentu kiedy je ładnie wykończę :).

czwartek, 11 września 2008

Aniołek numer trzy oraz koncert



Robię robię mojego aniołka i końca nie widać :). Zostały mi jeszcze do zrobienia nóżki oraz okreskowania. Powinnam go dziś skończyć.



Wczoraj byłam na koncercie plenerowym zespołów ludowych z Białorusi, Ukrainy i Żywca. Najmniej podobał mi się zespół z Białorusi a najbardziej to chyba nasz z Żywca. Impreza trwała od godziny szesnastej a skończyła się dobrze po dwudziestej. Ja nie zostałam do końca.

Zespół z Białorusi.



Zespół z Żywca.



Zespół z Ukrainy.




W komentarzach jedna z Was pytała się czy ten obrus to len. Niestety nie, to jakiś inny materiał ale nie wiem jaki. Dziękuję także za propozycję wzorków na niego. Ten motyw już wybrałam, zaczęłam robić i jest on milion razy ładniejszy od balwanów więc będzie ten i nie kombinuję już :). Dziękuję także za miłe komentarze.

wtorek, 9 września 2008

Aniołek numer trzy oraz obrus



Wczoraj zaczęłam robić aniołka numer trzy, w oryginale prezentuje się tak:



Mój aniołek obecnie wygląda tak:



Jakiś czas temu na allegro kupiłam obrus na stół bożonarodzeniowy. Na aukcji jakoś ładniej wyglądał a jak dotarł do mnie to wzór na nim wydał mi się strasznie brzydki.



Obrus był częściowo wyhaftowany. Ja jeszcze postawiłam parę krzyżyków robiąc próby ale nic to nie dało. Motyw do wyhaftowania dalej mi się nie podoba.



Sprawdziłam czy wzór jest zmywalny i okazało się że jest. Od jakiegoś czasu myślę co na nim wyhaftować. Znalazłam w internecie w miarę czytelny wzorek.



Postanowiłam, że będę robić obrus w dzień a aniołki wieczorami. Obrus jest na ciemnej tkaninie o równym splocie ale niestety trzeba go haftować przy dobrym świetle. Od kanwy plastikowej bolą mnie palce a dokładnie od przeciągania nitki, więc taki obrus będzie odskocznią. Wczoraj postawiłam pierwsze gwiazdki.

poniedziałek, 8 września 2008

Aniołek numer dwa skończony oraz Winobranie



Wczoraj wieczorem skończyłam aniołka numer dwa. Te aniołki idą mi tak wolno. Kompletnie nie mam na nie czasu. To grzyby, to wyjazd do Zielonej Góry, to troszkę w domu trzeba porobić a czas na haftowanie kurczy się niemiłosiernie. Pewnie jak nadejdą długie zimowe wieczory to każda z nas znajdzie więcej czasu na swoje hobby a teraz jest masę rzeczy do robienia przed tą zimną pora roku :). A oto i aniołek.



Obecnie w Zielonej Górze trwa Winobranie. Oczywiście i mnie tam nie zbrakło z moim aparacikiem. Dla osób, które nie wiedzą co to jest za święto wklejam krótką notkę z Wikipedii.


"Winobranie (Dni Zielonej Góry) to doroczna impreza kulturalna odbywająca się w Zielonej Górze na początku września. Trwa najczęściej 9 dni, podczas których trwają zabawy organizowane przez miasto, z których najważniejszym są przedstawienia związane z Królem Winobrania – Bachusem, np. przejazd Bachusa przez miasto lub pożegnanie Bachusa (organizowane na zakończenie Winobrania).

Tradycja Winobrania jest związana z okresem zbierania plonów z winnic zielonogórskich, z których niegdyś słynęło miasto. Z tego powodu podczas Winobrania najpopularniejszym trunkiem jest właśnie wino, a wśród owoców królują winogrona.

Tradycje winiarskie miasta sięgają prawdopodobnie XII wieku, jednak pierwsza wzmianka w dokumentach o zielonogórskich plantacjach miała miejsce w 1314 roku, kiedy to po ataku zarazy w mieście miejscowa ludność miała się skryć przed pomorem w pobliskich wzgórzach winnych.

Uprawie winorośli na tych terenach sprzyjał umiarkowany klimat (Zielona Góra jest jednym z cieplejszych miast Polski) i pagórkowaty teren Wału Zielonogórskiego.

Pierwsze święto Winobrania odbyło się w październiku 1852 roku."


Na winobraniu jest masę straganów z winem, jedzeniem, biżuterią, zabawkami, ciuchami(sprzedaż kożuchów), serwetkami oraz targ staroci, na którym zawsze spędzam najwięcej czasu.











sobota, 6 września 2008

Prezencik i sałatka



Wczoraj wieczorem wracam do domu a tam na mnie czeka niespodzianka. Dostałam w ramach podziękowania dwa zestawy, jeden z krową a drugi to zakładka do książki oraz igielnik. Wysłałam Dziuni zestaw z Toskanią. U mnie i tak leżałby w głębi szafy a jej się przyda. Jeszcze raz dziękuję i naprawdę mi głupio.



Właśnie przed chwilą wróciłam z grzybów i jestem strasznie głodna. Wczoraj kupiłam wszystkie składniki potrzebne do przygotowania sałatki, którą jakiś czas temu zrobiła nerula z bloga Magia krzyżyków



Wygląda apetycznie a jak smakuje pewnie tak samo. Idę ją teraz zjeść bo musiała poleżeć 30 minut a ten czas wykorzystałam na napisanie posta :).

AKTUALIZACJA
Pycha, pycha i jeszcze raz pycha. Uwielbiam zupkę ser w ziołach i tak ją czuć w tej sałatce. Mmmm palce lizać.

piątek, 5 września 2008

O wszystkim po troszku :)



Wczoraj pół dnia spędziłam w Zielonej Górze dziś znów tam jadę spotkać się z koleżanką a ma padać deszcz :(. Postępy w aniołku są marne ale widać, że coś się dzieje.




Jakiś czas temu uczyłam moja sąsiadkę haftować, pożyczyłam jej mój mały tamborek ale już do mnie nie wrócił. Mam nadzieję że będzie jej służył. Niestety ja pozostałam bez małego tamborka. A oto mój nowy zabytek (15x15).



Wczoraj zakochałam się w tym obrazie. Jest wielgachny, nie tyle trudny co męczący bo trzeba będzie cały czas zmieniać nitkę. Mówiłam, że nie ruszę dużych obrazów przez jakiś czas a dobrze nie minął tydzień a ja mam chęć na takie cudo.



Parę osób w komentarzach pytało się mnie jak wykończę aniołki. W tamtym roku podklejałam zajączki wielkanocne kolorową tekturką. Pod nią wkładałam albo długi patyczek (wersja króliczka w doniczce) albo sznureczek (wersja wisząca). Używałam do klejenia taśmy dwustronnej. W tym roku aniołki chcę podkleić filcem, który niedawno kupiłam a pod niego dać jakieś beżowe sznureczki. Będę je kleić klejem jaki ostatnio prezentowałam na blogu. Zobaczymy jak to wyjdzie. Na pewno efekty zobaczycie na blogu.

czwartek, 4 września 2008

Aniołek numer dwa



Na początku chciałabym Wam podziękować za piękne i ciepłe życzenia. Bardzo mi miło, nie spodziewałam się aż tak wielu. Jeszcze raz dziękuję.

Wczoraj wieczorkiem usiadłam nad aniołkiem numer dwa. W oryginale mój aniołek ma wyglądać tak:




A obecnie tyle jest zrobione:



Jakoś ostatnio w ogóle nie mam czasu na hafcik. Grzyby, gotowanie, sprzątanie, to wyjazd do Zielonej Góry a mam takie plany hafciarskie. Może jestem za mało zorganizowana, może to już jesienna atmosfera a może po prostu dobę ktoś mi kradnie :).

środa, 3 września 2008

Moje urodzinki



Dziś są moje urodzinki i mam strasznie miły i piękny dzień. Dostałam masę wspaniałych życzeń i prezentów. A oto i one:

Piękną biżuterię (uwielbiam bursztyny):



Narzędzie zbrodni:



Zrobiłam także malutkie zakupy w pasmanterii.



Z okazji moich urodzin udałam się także do fryzjera. Mam piękną nową fryzurkę a dokładniej grzywkę :).

Wczoraj Bartuś pierwszy raz w życiu zrobił torcik i to specjalnie dla mnie.



Torcik czeka dziś na wszystkich domowników i razem go zjemy przy kawce.
Niestety urodziny nie służą xxx,nie postawiłam ani jednego krzyżyka dziś. Zaraz zbieram się i lecę na grzyby :), taka piękna pogoda.