sobota, 31 maja 2008

Wyniki ankiety



Dzisiaj dobiegła końca ankieta odnośnie średnich wydatków jakie ponosimy na nasze hobby. Zdecydowania większość z nas (prawie połowa) wydaje miesięcznie od 50 do 100 zł. Poniżej zamieszczam wyniki.

Białe kwiatki odsłona druga



Wczorajszy wieczór spędziłam sama jak palec. Mój Bartuś miał imprezę firmową. Ja ten czas poświęciłam na xxx. A oto efekt mojej pracy.





Ciężko się robi na lnie szczególności wieczorem. Może macie jakiś sposób na okiełznanie tego potwora. Łatwiej mi się haftowało na czarnej kanwie.

Białe kwiatki odsłona druga



Wczorajszy wieczór spędziłam sama jak palce. Mój Bartuś miał imprezę firmową, więc co samotna kobieta robi? Oczywiście haftuje :P. I tak oto wyłoniło się już co nieco.





Ciężko się robi te kwiatki na lnie. Łatwiej haftowało mi się na czarniej kanwie. Może macie jakiś cudowny sposób na okiełznanie tego lnu :), bo nitki latają mi oczach.

piątek, 30 maja 2008

Białe kwiatki odsłona pierwsza



I zaczęłam :). Ciężko robi się tego kwiatka na lnie. Trzeba liczyć nitki i strasznie się wpatrywać żeby nie zrobić nitkę więcej lub mniej. Oczy bolą i coś czuję, że przy robieniu całej serii kwiatków będę robić przerywniki.

Parę dni temu czytając wasze blogi natrafiłam na post gdzie były opisane wrażenia związane z muliną lnianą. Oto jego fragment.
"W dotyku mulina jest tak jakby sznurkowa, natomiast podczas haftowania straciła jeszcze więcej w moich oczach, bo szybko się mechaci, a wręcz tak jakby rozciąga, co powoduje, że miejscami robi się cieniutka. "
W monikowie

Troszkę w tym prawdy ale nie jest tak źle :) na moje szczęście. Robię bardzo krótkimi nitkami więc mulina chyba nie nadąża się zmechacić, a co do rozciągania to racja szczególnie końcówka nici się ciągnie i samoistnie skraca :). Mimo wszystko podoba mi się efekt pracy tą muliną i będę kontynuować moja serię:)

A oto efekt wczorajszej dłubaninki.

czwartek, 29 maja 2008

Lucy ostatnia odsłona



No i skończyłam. Wróciłam wczoraj szybciej do domku niż się spodziewałam, co zaowocowało dokończeniem Lucy. Oto i ona przed kąpielą :)



A tu już chwilkę po, kiedy ją uprałam i uprasowałam.








Skoro skończyłam Lucy biorę się za kolejny obrazek. Tym razem będą to kwiatki. Mam zamiar wyhaftować całą serię. Oto pierwszy kwiatek, od którego zacznę zabawę.



Wieczorem przygotowałam wszystkie potrzebna materiały na jego wykonanie.

środa, 28 maja 2008

Lucy odsłona czwarta


Lucy wygląda ślicznie. Zostały tylko backstitche do zrobienia. Dziś nie wiem czy ją skończę bo jadę do Zielonej Góry na spotkanie z promotorem i pewnie będę bardzo zmęczona jak wrócę. Do "okreskowania" została nóżka, kieliszek, książka, włoski, dywanik i wanna. Zresztą sami zobaczcie.



Wczoraj po południu przyszedł do mnie listonosz z moją paczką a raczej paczuleczką :). W środku było to:



Len ma równy splot jest sztywny naprawdę warto było zainwestować, choć uważam że jest bardzo drogi i troszkę przesadzili z ceną.

Ostatnio poszukuję tego obrazka. Nigdzie nie mogę go znaleźć. Może posiadacie go w swoich zbiorach.



Aktualizacja: dzięki Waszej pomocy mam już wzór w swoich zbiorach. Bardzo dziękuję wszystkim za zaangażowanie. Teraz mogę śmiało zabierać się do pracy nad całą serią.

wtorek, 27 maja 2008

Lucy odsłona trzecia


I wyłania się z wanny Pani Lucy. Została do zrobienia tylko głowa i backstitch. Powinno pójść już szybciutko. Wczoraj strasznie przyjemnie robiło mi się nóżki.



Aktualnie to czekam na materiał, który zamówiłam. Chciałabym zacząć się nim bawić jak skończę Lucy, ale wiadomo jak to jest z naszą pocztą. Raz paczka potrafi przyjść szybko a raz się czeka dwa tygodnie. Dziś mam także w planach podrukować wzorki na mulinę lnianą.

poniedziałek, 26 maja 2008

Lucy odsłona druga



Na razie nie widać Lucy ale jej kota już tak. Wczoraj byłam większość dnia na dworze zwiedzając nasze okolice. Niestety nie sprzyja to haftowaniu ;), więc praca posuwa się wolniutko do przodu. A oto efekty:



niedziela, 25 maja 2008

Wycieczka rowerowa



Ostatnio zakupiliśmy nowy aparacik, który obudził we mnie duszę fotografa ;) Już nawet zaczyna mi doskwierać brak lepszego obiektywu ;) Dzisiaj wybraliśmy się na wycieczkę rowerową nad rzekę w okolicy gdzie mieszkam. Poniżej zamieszczam zdjęcia razem z nazwami jakie udało mi się znaleźć i dopasować w albumie. Mam nadzieję, że się nie pomyliłam.

Dzwonek okrągłolistny (Campanula rotundifolia):


Potocznik wąskolistny (Berula erecta):


Krople wody na liściu:


Samiec nimfy (Enallagma cyathigerum):


Samiec łunicy (Pyrrhosoma nymphula);




Troszkę historii



Jakieś trzy tygodnie temu zrobiłam dla mojego Misia misia:). Przypadkowo w Rossmanie znalazłam śliczny fartuszek za 0,99 groszy. I tak powstało takie cudo. Niestety nie mam zdjęcia mojego Misia w tym fartuszku ale to kwestia czasu. Ten upominek bardzo przypadł mu do gustu.



sobota, 24 maja 2008

Lucy odsłona pierwsza



Nie za dużo zrobiłam pani Lucy. Po pierwsze nie miałam za dużo czasu a po drugie cały czas trzeba sięgać po inny kolor co znacznie spowalnia pracę. Ostatnio mam też lenia, zwany inaczej "niechciej". Najchętniej przeleżałabym cały dzień :).



Wczoraj zamówiłam sobie 50 cm lnu naturalnego i 45cm lnu białego DMC. Jest on strasznie drogi. Prace wykonane na nim wyglądają ślicznie. Wcześniej zakupiłam już wszystkie kolory muliny lnianej, więc jak skończę Lucy wiecie czym będę się zajmować. Takie są moje plany ale co z nich wyniknie nikt nie wie:).

Zapomniałam jeszcze napisać, że wczoraj wysłałam kartkę do koleżanki, tą z konwaliami. Ciekawe czy jej się spodoba?

piątek, 23 maja 2008

Ludmiła skończona. Przygotowania do Lucy.



Skończyłam Ludmiłę. Wyprałam, wyprasowałam i jestem zachwycona. Ślicznie wyszła. Teraz zacznę dla niej do pary robić koleżankę. Co będzie sama w wannie siedzieć. Tuż przed praniem pani Ludmiła wyglądała tak.



A po praniu i prasowaniu tak.





Poczyniłam także nieznaczne przygotowania do kolejnego obrazka. Naszykowałam mulinę, jest jej aż dwadzieścia kolorów, wydrukowałam wzorek i "pokratkowałam" kanwę.

czwartek, 22 maja 2008

Postęp w pracy



Wczoraj pierwszy raz w życiu robiłam french knota. Nawet mi wyszły choć nie jestem z nich do końca zadowolona. Pewnie to kwestia wprawy i doświadczenia jak ze wszystkim. Myślę że dziś powinnam skończyć obrazek, choć to różnie w życiu bywa :). Aktualnie praca wygląda tak.

środa, 21 maja 2008

Kontynuacja Ludmiły



Prawie cały wczorajszy dzień spędziłam w Zielonej Górze. Chodziłam szukałam dla siebie ciuszków ale nic mi się nie podobało. Wróciłam za to z odciskiem na stopie :). Poszłam, także dopytać się ile zapłacę za oprawienie obrazu. Cena jaką powiedziała mi Pani wywołała u mnie szok. Myślałam że zapłacę ok 100zł, niestety wyszło 150zł. Obrazek musi poczekać chwilkę, albo muszę znaleźć tańszy zakład. Jest ich troszkę w Zielonej Górze.

Nie byłabym sobą gdybym nie postawiła choć jednego krzyżyka na moim staro nowym obrazku. A oto efekt wczorajszego wieczoru.



wtorek, 20 maja 2008

Obraz skończony :)



Wczoraj wieczorem skończyłam obraz. Bardzo podoba mi się efekt końcowy. W najbliższym czasie zostanie oprawiony i wtedy będzie jeszcze ładniejszy. A oto obraz tuż przed wypraniem.



A tu zaraz po wypraniu i wyprasowaniu.











Czy nie jest piękny ;)?

Od jutra zaczynam kobietkę w wannie. Dziś niestety raczej nic nie zrobię, ponieważ mam seminarium na uczelni i wybieram się na zakupy :).

poniedziałek, 19 maja 2008

Odsłona piąta



Chciałabym dziś wszystkim podziękować za odwiedzanie mojego bloga, za udział w ankiecie i komentowanie postów. Dziękuję.
Wczoraj troszkę przysiadłam przy mojej pracy. Zostało już naprawdę niewiele do zrobienia. Bardzo podoba mi się ten obraz i przyjemnie mi się go robi. Pewnie też tak macie, że jak haftujecie coś a efekt waszej pracy was nie cieszy nie macie chęci tego robić. W końcu robótka trafia w głąb szafy :) i czeka na lesze jutro.
A oto efekt mojej wczorajszej pracy.




niedziela, 18 maja 2008

Przerywnik skończony



Wczoraj wieczorem skończyłam mój malutki przerywnik. Szczerze mówiąc nie podoba mi się efekt końcowy. Niestety tak to nieraz bywa. Próbowałam z nim powalczyć aby ładniej wyglądał. Niestety nic to nie dało.



A oto efekt końcowy. Co o nim myślicie?



Nieraz warto samemu dobrać kolory i nie zważać na legendę. Tego przykładem jest zakładka, którą kiedyś zrobiłam dla Bartusia. Jest to moja pierwsza zakładka.

sobota, 17 maja 2008

Przerywnik



Zrobiłam sobie malutką przerwę od mojego wielkiego obrazu i aktualnie robię konwalie na kartkę. Wczoraj mój Bartuś dokupił mi brakujące mulinki.



Aktualnie konwalie wyglądają tak:





Wzorek robi się bardzo szybko i moje oczy odpoczywają od tych brązów. Lubię brązowy kolor ale ile można wpatrywać się w jedne kolor.

piątek, 16 maja 2008

Piąty tydzień rozpoczęty i zakupy :)



Dzisiaj zaczął się piąty tydzień jak haftuję mój śliczny obraz. Powolutku cały czas posuwamy się do przodu.



Oczywiście jak w każdym miesiącu trzeba troszkę poszaleć i wybrać się na zakupy chociażby internetowe. Na allegro kupiłam sobie śliczny kwadratowy tamborek. Jest rewelacyjny. Polecam wszystkim, którzy zastanawiają się nad jego kupnem. W zielonogórskiej pasmanterii zakupiłam sobie kawałek czarnej aidy 14 a w Kreślarzu biała kartkę na hafcik, którą mam zamiar wykorzystać już w najbliższym czasie jako dodatek do prezentu urodzinowo - imieninowego.



A oto mój hafcik w pięknej nowej ramce do haftu.