Wczoraj przed wyjazdem do Zielonej Góry zdążyłam skończyć mojego kotka.

Przed kinem poszłam na koncert plenerowy Filharmonii Zielonogórskiej. Było strasznie wietrznie, nuty uciekały, widzowie podnosili je i podawali muzykom :). Momentalnie zaczęło kropić :) ale oni byli dzielni i dalej grali. Bardzo mi się podobało, muzyka była raczej rozrywkowa choć zagrali parę dzieł z muzyki klasycznej.
Potem udałam się do kina i jak dla mnie film był ok :) większe wrażenie wywarł na mnie koncert.
2 komentarze:
Znowu fajnego kociaka zrobiłaś i gratuluję ciekawej rozrywki w plenerze.Ula.
Cudo, śliczny :D :D. Bardzo mi się podoba, ślicznie Pani wyszywa. Czy może mi Pani napisać jakich nici ( chodzi o numerki ) użyła do wyszycia wszystkich kotków? Byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz