piątek, 13 marca 2009

Co się ostatnio u mnie dzieje



Ostatnio mnie tu coś nie było ponieważ kompletnie nie mam czasu na nic. W poniedziałek mam egzamin na prawo jazdy. W ostatnim czasie załatwiałam sobie staż i od wtorku zaczynam go. Związku z tym czasu na haft nie mam wcale. Całe dnie spędzam poza domem i nie mam nawet za dużo czasu aby uczyć się teorii na egzamin.

Prawie dwa tygodnie temu zamówiłam sobie w pasmanterii Wojtek dwie nici do haftu hardanger. Chciałam dwie nici w kolorze blanc ale niestety jeden kolor dostałam B5200 a drugi blanc. Niby białe oba ale jak je zbliżymy do siebie to jedna jest biała w odcieniu żółci a druga po prostu biała. Przedwczoraj dzwoniłam do pasmanterii pół dnia i nikt nie odbierał, wczoraj zadzwoniłam telefon odebrała Pani. Wzięła mój numer telefonu i dalej czekam. Wcześniej zamawiałam w tym sklepie i wszystko było dobrze. Jakoś zniechęciłam się do tego sklepu. Takie rzeczy powinny być od ręki załatwiane i to jeszcze z przeprosinami. Jedna taka nitka kosztuje prawie 24 zł. Jak dla mnie nie jest to aż tak mało. Odpuściłabym sobie reklamację gdyby to było 4 zł.
A oto zakupy. Dwie tkaniny biała i błękitna, jedna zielona nitka i nieszczęsne dwie białe nici na których mi najbardziej zależało.



Wczoraj pożyczyłam od koleżanki trzy książki Zmierzch, Księżyc w nowiu, Zaćmienie. Wieczorem otworzyłam pierwszą z nich aby tylko sprawdzić jak pisze ta autorka. Przeczytałam 90 stron z zapartym tchem. Teraz cały czas ciągnie mnie do tej książki.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Nie Ty jedna zniechęciłaś się do tej pasmanterii. W ubiegłym roku zamówiłam u nich krosno do haftu za jedyne 139 złotych;) Dokonałam przedpłaty i czekałam. Przesyłka miała dojść po dwóch tygodniach i... nie doszła. Po miesiącu zadzwoniłam z reklamacją. Pani przez telefon powiedziała, że nie ma dostępu do informacji, czy na pewno wpłaciłam pieniądze, a potem obiecała, że wyjaśni sprawę i wyśle krosno następnego dnia. Minął kolejny miesiąc i nic. Znowu zadzwoniłam i usłyszałam dziwne tłumaczenia, słowem - stek bzdur. Zażądałam natychmiastowego wysłania zamówionego towaru albo zwrotu gotówki. Oczekiwane krosno w końcu doszło, a ja w tej pasmanterii nic więcej nie zamówiłam.

Ulkaaz pisze...

A która z tych książek jest pierwszą częścią?? Bo moja córka, też ma chrapke na te książki ale nie wie za którą się najpierw zabrać. http://ulaihaft.blogspot.com/ (dawniej codziennosc-nitka-malowana)

Anonimowy pisze...

Witaj, i ja przeczytałam te książki z zapartym tchem..im dłużej czytałam tym więcej i szybciej chciałam je skończyć...A teraz pustka i czekam na ostatni tom...

Edyta pisze...

Ja mam, a raczej miałam tak samo jak Sarna. Nie mogłam się wprost oderwać od książek, drugą część przeczytałam w dwa dni ;) Teraz niecierpliwie czekam na zakończenie.

Anonimowy pisze...

zupełnie Cię rozumiem, ja oderwałam się dopiero po trzecim tomie, a teraz czekam na kolejny:)
pozdrawiam