wtorek, 31 maja 2011

Kicia i Micia



Witam po tak długiej przerwie. Dziękuję że mnie odwiedzałyście i zmobilizowałyście mnie dziewczyny do powrotu. U mnie przez ten czas dużo się wydarzyło. W domu pojawili się nowi domownicy. Są to dwie kotki po przejściach. Pierwsza z nich to Kicia. Kotka półdzika powiedziałabym że nawet dzika bo przychodziła jeść i uciekała. Mieszkała przy fabryce wraz z innymi kotami (około 16). Właścicielka firmy stara ja się łapać, sterylizować aby nie powiększać już i tak sporej ilości kotów. Dba o nie na ile się da oczywiście przy takiej ilości zwierząt. Robi im budki aby w zimę miały schronienie. Poprzez Inicjatywę Dla Zwierząt znalazłam tam tego kotka i przygarnęłam go. Początki były okropne. Przez pierwszy tydzień siedziałam z kotem pod wanną. Po tygodniu weszła pod szafkę i tam spędziła kilka dni. Po dwóch tygodniach wyciągnęłam kota i zamieszkał on pod ławą. Chodził tylko w nocy w dzień siedziała pod stołem. Zastanawiałam się czy dobrze robię. Czy nie męczę zwierzęcia. Oj ile ja łez wypłakałam. Teraz jest to chyba najbardziej kochany słodziak na świecie. Wychodzi na dwór biega, skacze, kica, muchy łapie, przychodzi jeść choć jest okropnym niejadkiem. Na ręce nie lubi jak jest brana ale głaskaniem nie pogardzi. Wiadomo musi minąć jeszcze sporo czasu zanim się całkowicie do nas przyzwyczai i na odwrót.





Drga kotka to Micia. Ja po przejściach z Kicią nie chciałam już więcej dorosłych kotów. Stwierdziłam, że po prostu nie wiem czy mam siłę drugi raz przechodzić przez to samo. Zadzwoniła znajoma że jej siostra ma kota, mieli dla kogoś innego ale ta osoba zrezygnowała. Kotka ma 9 miesięcy oni mają dziecko i jej nie chcą. Mojemu mężowi żal się zrobiło,pojechaliśmy po nią i tak oto staliśmy się posiadaczem drugiej kotki. I znowu się zaczęło. Kotki nie polubiły się. Dobrze że mieszkamy z rodzicami więc kotka zamieszkała u mojej mamy. Aktualnie teraz tolerują się, ustaliły sobie hierarchię. Musi minąć jednak jeszcze sporo czasu aby całkowicie się dogadały i zaakceptowały. A oto Miciulka uwielbia jeść i spać.


2 komentarze:

Lucyna pisze...

Agnieszko, powiem Ci, ze jak wzięliśmy Zuzię (też dorosłą kotkę), która nie miała żadnych przejść, była kochanym kotem w domu, ale właściciele wyjeżdzali za granicę i kotka musiała trafic do nowego domu, to też siedziała przez tydzień za kanapą, wychodziła w nocy zjeść, potem z czasem coraz częściej i swobodniej, a teraz - robi co jej się podoba ;)

fajnie, ze wrociłaś ...
Pozdrawiam

Nerula pisze...

Obydwie kotki są urocze i maja takie filuterne oczka.