środa, 14 marca 2012
Trzy kociaki 1.12
Każdą wolną chwilę poświęcam koteczkom. Powiedziałam sobie, że nie zacznę żądnego innego haftu jeśli nie skończę tego. Jak na razie się udaje choć hafty wielkanocne kuszą. W planach na najbliższy czas szykuje się metryczka dla chłopczyka. Aktualnie moje koteczki prezentują się następująco.
W sobotę naszło mnie na coś słodkiego. Deszcz lał za oknem. Nie chciało się nam wyjść po jakąś dobroć do sklepu. W ciągu 15 minut powstały kruche korzenne ciasteczka idealne do kawusi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Hafcik jest prześliczny :)zawsze mi sie podobał :) z niecierpliwością czekam na efekt końcowy :)
Pozdrawiam serdecznie i wytrwałości życzę przy jednym hafciku choć wiem jak to bardzo trudne jest :)
Podziwiam za tę wytrwałość w postanowieniu :)
A ciasteczka mniam, mniam
Przepiękny haft powstaje!
Prześlij komentarz