Oj w tym tygodniu nie posiedziałam prawie wcale nad metryczką. Postępów można by powiedzieć że nie ma.

W piątek wysłałam mojego czerwcowego kota i zakupiłam mulinki na kolejnego.

W sobotę natomiast zaszalałam kwiatowo. Kupiłam sobie dwa kwiatki. W planach mam zamiar zakupić jeszcze jakiegoś większego, takiego konkretnego.



W piątek dostałam genialny, najfantastyczniejszy prezent od mojego męża. Książkę mojej ukochanej pisarki Grocholi pt. "Kryształowy Anioł". I już po haftowaniu :)

10 komentarzy:
te buciki są śliczne
Też tak mam jak dorwę książkę (i to w wakacje) to po haftowaniu :D
Ładniutko wychodzi Ci ten bucik,lepsze tyle niż nic.A z czytaniem to wiem jak jest ja właśnie teraz tak mam ciągnie mnie do książki a nie do xxx.Kwiatki śliczne,niech się dobrze hodują.
http://ulaihaft.blogspot.com/
Trochę spóżnione,ale szczere.Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
Buciki śliczne i kwiatki też.
Mam prośbę - jak przeczytasz Grocholę, to jakbyś mogła, podziel się proszę swoją opinią :-)
Ale jednak jakieś postepy są, a to najważniejsze. ja ze swoimi elfikami tez w lesie ;)
Kotka też już wysłałam, ale do mnie jeszcze nie przyjechał ;) Musze uzbroić się w cierpliwość:)
ooo tak, Grochola wciąga :) I kwiaty szałowe, zwłaszcza cantedeskia - sama miałam zamiar sobie takiego sprawić i ciekawa jestem jak będzie rosła u ciebie.
Sama jestem ciekawa tej Grocholi, już ją mam na oku. Butki śliczne!
Metryczki przybywa, jest równie ładna jak niebieska. I te kwiaty, zwłaszcza calla moja ulubiona :))
Buciki ślicznie wychodzą :) Miłego czytania! :)
Prześlij komentarz