czwartek, 31 lipca 2008

Toskania odsłona druga oraz małe szaleństwo



Toskania cały czas posuwa się do przodu. Po tygodniu mojej pracy efektów prawie wcale nie widać bo ogrom tej pracy przytłacza je. Najgorsze chyba z tego całego obrazu są owoce. Cały czas zmienia się tam kolor. Jest to męczące bo trzeba bardzo uważnie wpatrywać się w wzór, żeby nie ominąć krzyżyka lub po prostu nie pomylić się. A oto efekty:





Zawsze marzyłam o wzorniku nici DMC. Moje marzenie ostatnio spełniło się. Wczoraj cały dzień się nim bawiłam. Teraz będzie mi prościej.



Zamawiając wzornik wzięłam sobie jeszcze cztery zakładeczki.


A w prezencie dostałam "Żabę przy forsie" :)


W tym miesiącu a dokładniej przyszłym, muszę troszkę przystopować z zakupami. Mój Bartuś śmieje się że powoli mamy w domu małą pasmanterię :) ale co ja mogę poradzić, że jest tyle cudownych rzeczy, które z pewnością kiedyś mi się przydadzą :) ale nie wiem kiedy.

Dziś dodatkowo zrezygnowałam z pracy :). Aktualnie poszukuję nowej i wszędzie składam podania. Ciekawe co z tego wyjdzie.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zakupy, zakupy.... Mój mąż też ciągle powtarza ,że życia mi braknie , aby zrobić wszystko co w szafie zalega:))a ja wciąż kupuję coś nowego. Wzornik mulin super sprawa , sama go kupiłam ze 3 lata temu. Teraz marzy mi się wzornik Anchora.
Obraz zapowiada się pięknie , ale dlaczego zrezygnowałaś z pracy???

eda-1 pisze...

Już widać, ze obrazek będzie piękny. Życzę cierpliwości i wytrwałości:) I oczywiście będę kibicować:)

Anonimowy pisze...

Obrazek rzeczywiście bardzo ładnie wychodzi :)/ Justyna